poniedziałek, 1 lutego 2016

Intensywny luty

Podobają mi się Wasze pomysły, jednakowoż, oprócz Asi, która wie i dzięki której się dzieje, za co znów jej dziękuję, nie macie racji. Myślcie dalej, bo jeszcze musicie uzbroić się w cierpliwość (pisze to ta, która nie ma jej za grosz).
Luty zapowiada się intensywnie i tak się zaczął. O 5.39 obudziło mnie "mamo" z ust syna, o 5.40 zabrzmiał budzik Osobistego. Udało się dziecko w łóżku utrzymać na tyle, by Osobisty wyszedł do pracy, następnie usłyszałam, że chce siku i że już nie będzie spał. Poszliśmy do salonu, gdzie czekał już Kot, spragniony pieszczot, bo dopiero z pola wrócił. I wiecie co mała ruda paskuda (mała, ta, 4 kg, 8 miesięcznego kota) zrobiła? Otóż, ja tu kucam, by go pogłaskać, a ten hop na plecy. I niby nic, często tak robi, by się wtulić w szyję i włosy, ale tym razem ja nie miałam bluzki, tylko koszulkę. I mam dzięki temu piękne szramy na plecach i ramieniu. Dobrze, że Osobisty najpierw myśli, a potem robi ;) Potem pod prysznic poszłam, zapominając, że paliliśmy w sobotę i wody ciepłej na prysznic to raczej rano nie będzie. Brrrr... Teraz herbatka i krótka zapowiedź super miesiąca, nie tylko dlatego, że moje urodziny się zbliżają.
W sobotę impreza się szykuje, rzeczy kupione, strój plus minus wymyślony. Będzie super, na pewno :)
Kolejny weekend mamy wolny, przynajmniej na razie, za to 20 mnie ciągnie do Cieszyna. Po co? Najcudowniejsza instruktorka fitnessu (tak, Anita, to o Tobie), jaką znam, a mam porównanie, żeby nie było, będzie prowadzić warsztaty bollywodzkiego tańca. Jest naprawdę świetna, a właśnie wraca z Indii, więc sami rozumiecie. Będzie seksownie, kobieco, energetycznie i ja chcę tam być! 3 godziny tańca, ruchu i Anity :) aaaach.
A ostatni weekend to już czyste szaleństwo. W piątek i sobotę koncerty szantowe dla dzieci. W piątek sama,  już trochę drżę z niepokoju, jak to będzie, a w sobotę z Osobistym. Za to niedziela... Niedziela to 30 lecie Mechaników i koncert w Rotundzie, na który, jak się okazało, nie idę sama, a z Przyjacielem, bo sobie zażyczył. Osobisty nie te klimaty, więc zostaje z dziećmi, zresztą, od początku był taki plan.
Luty krótki, ale intensywny, już mi się podoba.

8 komentarzy:

  1. O te warsztaty brzmią intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warsztaty brzmią super ale jak dal mnie za daleko trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiec dalej czekam na szczegoly....cierpliwosci tez mi brak...
    Luty przeleci- bo masz zaplanowany- lubie tak wiedziec na co sie nastawic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko część planów, bo reszta związana z tym, co się dzieje ;)

      Usuń
    2. Ja to lubię luty krótki jest i mam urodziny nie ma to jak własną próżność. Mam nadzieję że wszystko co zaplanowałaś uda się zrealizować a my będziemy mogli czytać relacje

      Usuń
    3. Obie jesteśmy lutowe :) też mam taką nadzieję, niedługo rozwiąże zagadkę :)

      Usuń