poniedziałek, 22 lutego 2016

Tańczące srebro

Mówi się czasem o dzieciach, że to żywe srebro. A ja mam w domu tańczące srebro. W sobotę byliśmy na Drużynowym Turnieju Tańca Mania Roztańczania 2016. Cudowne przeżycie, choć stres spory, bo czy wyjdzie, czy zatańczy...
Całość odbyła się w centrum kultury, na dużej, profesjonalnej scenie. Córa nie poszła - Córa pobiegła, jak wiatr na scenę. Co prawda jej partner nie dojechał, ale instruktor dobrał jej dziewczynkę i tańczyły razem. Jej instruktor był sędzią, prowadził inny pan. I na początku, przy dwóch pierwszych tańcach, nie mówił nic, po prostu muzyka i poooszły. Dopiero przy polce i rock'n'roll - u mówił, jakie figury po kolei trzeba robić, tylko mówił, nic nie pokazywał. I zatańczyli. Pękałam z dumy, że pamiętają. W swojej kategorii wytańczyła srebrny medal. Szczęścia w oczach nie da się opisać. Chyba w moich i Osobistego też.
To wszystko oczywiście zasługa jej instruktora, który robi z dzieciakami kawał świetnej roboty. Ona chodzi na tańce tylko raz w tygodniu. Rozważamy posłać ją do szkoły jednak, żeby chodziła częściej. Zobaczy, do września kawał czasu ;)

10 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Córy. Mnie zawsze rozczulają dzieciaczki tańczące te cale układy. Jak chodziłam na zimne to nie zawsze potrafiłam zapamiętać układ a one pamiętają tyle kroków na raz😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) to nie był jakiś trudny układ i pracowali nad nim długo, ale i tak duma mnie rozpiera :) Przecież ona ma dopiero 4 lata! Pominę, że o karierze w tym kierunku to trzeba myśleć już...

      Usuń