sobota, 29 grudnia 2007

Zdanie na temat...

Każda istota myśląca ma własnezdanie. Na tematy sobie znane z doświadczenia lub zdanie „gdybane”. Nie wyłączato ludzi i opinii o nich. Normalne. Zdarza się, że te opinie wypowiada się dokogoś, kto osobiście nie jest zainteresowany, czyli nie jest osobą, którejopinia dotyczy. Też normalne. Póki tą samą opinię, w formie niezmienionejjesteśmy w stanie powiedzieć tej osobie, to nie ma w tym nic złego. Ale przecieżnie mówimy każdemu przy każdej okazji zdania o nim. Jak ktoś zapyta, owszem,usłyszy. A poza tą sytuacją? Jest tyle innych rzeczy do omówienia, nieprawdaż? 

środa, 26 grudnia 2007

Co daje Ktoś

Kobieta zawsze znajdzie w sobie coś, co jej się nie podoba. Jest tego mniej lub więcej ale zazwyczaj jest. Są momenty, gdy tego się nie dostrzega, są, gdy z domu kiepsko wyjść bo we własnych oczach się straszy. Nic dziwnego, nie ma się czego wstydzić.

Jest jednak ktoś, kto jest wstanie to zmienić. Ukochany mężczyzna, który kocha taką, jaką się jest. Oczywiście nadmiar tu i tam nie znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki,zmarszczki się nie wygładzają, włosy nie zaczynają słuchać jak się je układa.Ale te rzeczy przestają być istotne, bo On to akceptuje. Mężczyzna sprawia, że kobieta czuje się piękna. I jest piękna dla niego, promienieje, jaśnieje. Jest radosna co pociąga za sobą spojrzenia mężczyzn, podniesienie poczucia wartości.Nie ma w tym magii, oszukiwania, jest tylko akceptacja i miłość. A może to właśnie jest magia?

Jako że Święta jeszcze trwają, życzę kobietom takiej właśnie magii, a mężczyznom jaśniejących partnerek, które doceniają tą miłość i odpłacają taką samą.

poniedziałek, 24 grudnia 2007

Świątecznie

 
Wszystkim zaglądającym, czytającym, komentującym życzę radości, ciepła, szczęścia i refleksji w  dzień odradzającej się nadziei i przez całe życie.

piątek, 21 grudnia 2007

Tylko jedna strona prostytucji?

Seks za pieniądze.

Budzi wiele kontrowersji. Dla jednych to normalne u innych będzie to coś poniżającego zarówno stronę świadczącą usługi seksualne jak i klientelę. Jak każde takie zjawisko ma dwie strony. I nie chodzi mi tylko o stronę biorącą i dającą.

Kobietę, która zarabia ciałem na chleb jesteśmy w stanie potępić w sekundę, o mężczyznach wolimy nie mówić wcale. Dzieci, o ile oczywiście dostrzeżemy problem dziecięcej prostytucji,jest nam żal i najchętniej zamordowalibyśmy tych, którzy je do tego zmuszają.Tylko zdarza się tak, że dorośli też zostali do tego zmuszeni, a dzieci robią to z własnej woli, która niekoniecznie jest podyktowana głodem.

Czy w takiej samej mierze są godne potępienia dwie kobiety, z których jedna ma wszystko, ale brakuje jej do perfum za 3000 zł i dorabia ciałem a druga nie ma nic prócz mało płatnej pracy na dwa etaty i chorego dziecka, za którego leczenie trzeba zapłacić, a nie ma jej kto pomóc? Oczywiście są to skrajne przypadki z ogromną skalą rozpiętości pomiędzy. Jak potępić kobietę, która do nierządu została zmuszona, którą klienci gwałcą i poniżają? Jak współczuć dziecku (?), które zwabia klienta,całość nagrywa na taśmę a potem jeszcze go szantażuje, byle tylko zdobyć jeszcze więcej pieniędzy na dragi czy też jakiś gadżet?

Zastanawiałam się kiedyś co stoi za sprzedawaniem siebie, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Może to po prostu rozpaczliwa potrzeba posiadania kogoś, kto zaakceptuje, da namiastkę czułości.A zysk… Zapłata za poczucie brudu i tego, że czułość i akceptacja były na moment, na otarcie łez…

A klient? Bez względu na płeć. Co w nim pozostaje? Satysfakcja, poczucie spełnienia, może, nie neguję tego. Każdy ma wybór i jak mu odpowiada taki układ to proszę bardzo. A może jednak zostaje niesmak, że tylko ktoś za pieniądze chce z nim (nią) być. Lub ogromna pustka, po ramionach, które nigdy tak naprawdę nie należały do płacącego…

środa, 19 grudnia 2007

Czasem pomyśleć...

Słowa mają ogromną moc. Czyny przemawiają jeszcze silniej.Czy nie warto się więc czasem zastanowić co się powie? Bo nawet żarty potrafią zranić, nawet osobę z poczuciem humoru. Są bowiem rzeczy, z których żartować się nie powinno i takie, z których nie wolno. A wystarczy się zastanowić,sekunda refleksji. Czy to tak dużo? Czy ludzie naprawdę są tak zagonieni, że już uczucia innych się nie liczą? Czy to po prostu kwestia głupoty, albo zapatrzenia w siebie, że Drugi się nie liczy?

Drugi, którego podobno się zna…

piątek, 14 grudnia 2007

Nieszczęśliwa miłość?

„Jestem nieszczęśliwiezakochana”.

Zdanie wypowiadane równie często przez nastolatki jak i osobydorosłe. Nieszczęśliwa miłość opiewana była przez pisarzy i poetów. Pominędywagacje na temat różnicy między zakochaniem, a miłością, bo to powinno byćjasne.

Nieszczęście powoduje  smutek, ból i cierpienie. Czy więcuzasadnione jest mówienie tak o miłości? Owszem, boli jeżeli druga osoba nieodwzajemni uczucia. Ale miłość jest czymś najpiękniejszym co może się namzdarzyć. I dla samego tego faktu uważam, że określanie jej jako nieszczęśliwejjest mocno nietrafione. Umartwianie się nic nie da, może jedynie zniszczyćwiarę i wspomnienia, które na pewno są, choćby uczucie oczekiwania na telefon.Każde uczucie, które nam się zdarza nas ubogaca, pozwala bardziej docenić jakiśaspekt życia.

Jak już koniecznie ktoś musijakoś określić stan nieodwzajemnionej miłości to może warto użyć określenia nietrafienia w drugą stronę? Oczywiście bez dodatkowej oceny drugiej osoby, boserce nie sługa, i to, że ktoś nas nie pokochał nie jest niczyją winą.

poniedziałek, 10 grudnia 2007

O czym marzy.... kobieta

Muśnij palcami skórę, niech poczuję żar Twego ciała.

Rozpalzmysły ustami, niech wybuchnie pożar nie ugaszony.

Naucz jak tęsknić doiskierek w oczach, jak je wywołać i na zawsze zachować.

Daj zwykły dzień, nadkubkiem herbaty, z nudą…

Bądź portem, ostatnim, wymarzonym.

Niech Twe ramionachronią od burz i sztormów.

Pozwól się kochać, szalenie, każdego dnia i nocy.

Daj uśmiech rano, chmurną twarz środka dnia…

I przykryj szeptem na koniecdnia i powiedz, że kochasz.

piątek, 7 grudnia 2007

Dziewictwo

Ostatnio głośno o nim wszędzie. Czy to za sprawą pierścieni,czy akcji społecznych, zarówno pro jak i anty. Jednak nikt nie pokwapił się dowyjaśnienia tego pojęcia.

Bo co to naprawdę jest dziewictwo?

Jedni nazwą tak brak naruszenia błony dziewiczej. Zgoda.Tylko co z dziewczętami zgwałconymi? Lub molestowanymi? Błonę dziewiczą możnateż utracić na wiele innych sposobów, chociażby przy sporcie wyczynowym.Jedynie fizyczne i biologiczne podejście nie załatwia więc niczego, komplikujetylko życie niektórym dziewczynom, które w cnocie chcą żyć a widzą tylkofizyczność, której może nie być niekoniecznie z ich powodu. Potrzeba więcspojrzenia przez pryzmat psychiki. Żeby nie były odrzucane kobiety, które nastosunek zgody nie wyraziły lub go nie było, a błony nie ma również. Niestety itu kryje się hak. Znane są bowiem przypadki dziewczyn, które pozwalają sobierobić wszystko, od seksu oralnego po analny, chłopakowi serwują prawie pełnyzestaw usług, byle nie doszło do penetracji, i uważają się za dziewice. Czytylko ja uważam, że coś jest nie tak? I nie pomoże tu żadne zaświadczenie odginekologa, bo on poświadczy jedno, a stan rzeczy jest zupełnie inny. Przecieżnikt nie sprawdzi co dziewczyna ma w głowie, bo z mężczyznami to sprawa jest zzasady utrudniona. Jak więc ocenić kto jest godzien tego miana a kto nie?

A już poza tematem, nikogo nie powinno obchodzić jak kto sięprowadzi. To sprawa intymna a nie do ogłaszania na forum i dyskutowania wgronie przyjaciółek.

Powitanie

Witam wszystkich serdecznie :)
Pisanie jest moją pasją, a wyrażanie myśli jeszcze większą. Oto jestem :) Ja i moje myśli i myślątka, które czekają tylko na okazję, by ujrzeć światło dzienne. I to jest miejsce właśnie dla nich :)