Święta przyniosły mi dwa największe Skarby, jakie mam. Osobisty w wigilijny wieczór zaistniał w moim życie, parę lat później prawie pod choinkę dostaliśmy Córę.
Dziś Córa kończy rok. Rok pełen radości, strachu, zdobywania nowych umiejętności.
Jak co miesiąc pora na podsumowanie. Mogę się powtarzać, bo chcę umieścić wszystko. O ile spamiętam.
Córa:
- chodzi, sama, bez trzymania, czasem na 5 biegu
- pokazuje, jak robi pies, gdy chce ją polizać
- wie, jak szczeka piesek
- wie, jak robi kaczusia
- pokazuje przedmioty w domu, obrazki w książeczce
- woła mama, tata, najczęściej na odwrót
- woła na nocnik, po chwilowej przerwie, wraca do tego
- próbuje jeść samodzielnie łyżeczką
pokazuje, jakie jedzenie było dobre
- pokazuje, ile ma kłopotów
- pokazuje jaka będzie duża
- robi koso kosi i brawo
- robi papa
- daje buziaki
- robi noski noski Eskimoski
- przytula się
- pokazuje, jak lula dzidzia, piesek, babcia....
- pokazuje, gdzie ma nogę, nos i brzuszek
- pokazuje na obrazkach, maskotkach, ludziach oko, nos, buzię i ucho
- robi a psik
- pokazuje, jak śmierdzi dymek, czyli fuka
- pokazuje, jaka jest zmęczona, ciężko dysząc
- tańczy
- robi hopsa hopsa
- pokazuje, jaką czapkę ma krasnoludek
- wie, jak się grzeje rączki nad piecem (w kuchni mamy piec kuchenny, kaflowy)
- umie wspiąć się na sofę, jak nie ma po czym, to sobie przysuwa
- pokazuje, gdzie sroczka krupki ważyła i czasem, gdzie się w pupę oparzyła
- wróciła jej śmiałość w stosunku do obcych ludzi
- ma 4 zęby
- mierzy 76 cm i waży 9.8 kg - w ubraniu, bez 9.5... małe wierci kręci