poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Obawy

            A jeślikiedyś Ci spowszednieję? Stanę się taka zwyczajna, taka jak inne. Takanie-Twoja. A jeśli „Dzień dobry” przestanie cieszyć, przestanie zachwycać?Jeśli kiedyś w mojej twarzy zobaczysz obcą twarz? Jeśli codzienne zadziwieniezamieni się na przyzwyczajenie? Jeśli wieczory i poranki zamienią się w czasosobno, nie-dla-siebie?

Od spowszednienia, braku troski,bez-nadziei i bez-miłości… Zachowaj nas, Panie…

piątek, 23 kwietnia 2010

Czasu coraz mniej i mniej mam

            Zaplanowanieżycia co do minuty jest bardzo łatwe i bardzo opłacalne. Obecnie żyję wedługbardzo napiętego grafiku. Czas dla siebie też jest w to wliczony, bo inaczejwcale by go nie było. Kalendarz spotkań pęka w szwach. Ale wszystko idzie doprzodu.

sobota, 17 kwietnia 2010

Marzenia

Spełnianie marzeń powinno cieszyć. I cieszy, cieszy bardzo, jestem strasznie podekscytowana. Ale też skrajnie przerażona. Szybkość mnie przytłacza. Jak na karuzeli...

środa, 14 kwietnia 2010

Boże coś Polskę...

            Światzatrzymał się w miejscu na trwającą wieczność sekundę. Następnie zaczął wirowaćmilionem myśli, uczuć i wątpliwości. Galop myśli tak szybkich, że trudno jebyło uchwycić i złożyć w jedną całość mieszał się z kompletną pustką. Przedoczami obrazy. Jak fotografie. Nierealne, nieprawdziwe przecież, bo jak? Boniemożliwe. Bo nieprawdopodobne. Tak bardzo nie mieszczące się w głowie. Światstanął za szkłem. Tu było realnie, jak dawniej, z ogromnym, bolesnymnieporozumieniem. Tam, za szybą, było nieprawdopodobne. Tam działy się rzeczy,z którymi trudno się pogodzić, które przytłaczają. Tam było radio i telewizjazarzucające dźwiękami i obrazami o czymś, co przechodzi ludzkie pojmowanie. Tubyła nadzieja, że jak jeszcze raz naciśnie się guzik na pilocie, to to wszystkozniknie i wróci do znajomego wczoraj.

            Dziewiątegokwietnia kładliśmy się spać w Polsce i dziesiątego obudziliśmy się w Polsce. WPolsce, która parę minut przed dziewiątą nieuchronnie przeszła do historii. Historii,która działa się na naszych oczach. Taka nierealna, bolesna. Którą chce sięwymazać z pamięci i która jest wyryta pod powiekami. Kwiaty rzucane nasamochód, morze zniczy i miarowy krok żołnierzy niosących trumnę zostanie wpamięci jak piętno. Jak wypalony znak naszych czasów, naszej historii, naszegonarodowego dziedzictwa.

            W niedzielępogrzeb w Królewskim Mieście. Mieście królów, bohaterów i tych, którzy tworzylihistorię. Ś.P. Prezydentowi można wiele zarzucić, ale nie to, że nie dbał opamięć historyczną. Odkrywając białe karty historii tworzył to, co nas otacza.Walczył, by historię pisało pióro obiektywne, a nie pióro zwycięzców. Budowałna nowo tożsamość, pokazywał do czego przynależymy. Walczył o Polskę, o jejprzeszłość, a przez to o teraźniejszość i przyszłość. Tak jak kiedyś inni przednim, tylko on bez broni w ręku, co jednak nie umniejsza splendoru. I znajdziemiejsce wśród tych, co zapełnili karty historii.

 

            A zapoległych i tych, co zginęli…

            Wieczneodpoczywanie racz im dać Panie…

sobota, 10 kwietnia 2010

. . . . . . . .

Krzyże katyńskie...
Krzyże smoleńskie...
Wielka cisza po wielu ludziach...
70 lat po tragedii kolejna...
Katyń to miejsce przeklęte...
Brak mi słów...

czwartek, 8 kwietnia 2010

Kolega z pracy kontra kolega z pracy

            W pracymamy nowego kolegę. Kolega nowy jako pracownik, ale znany nam wszystkim. Jest wzbliżonym do mnie wieku, inteligentny, niewątpliwie przystojny. I tu chyba tkwiproblem. Dość dobrze się dogadujemy, nawet na sferze niedwuznacznych żartów. Ito zdecydowanie nie podoba się drugiemu koledze. Rzuca ku nam niedwuznaczneuwagi i komentarze. I nie powstrzymuje go to, że nowy kolega jest żonaty idzieciaty, a ja prawie formalnie zajęta. Ewidentnie o coś nas podejrzewa.

            Czy ludziew pracy nie mogą normalnie ze sobą rozmawiać? Bo dla mnie rozmowa, która czasemwpada na dwuznaczne tory jest normalna w koedukacyjnym miejscu pracy, gdziepracują młodzi, zdrowi ludzie. Ludzie w związkach, ale przecież żart nie jestniczym złym i tym związkom nie szkodzi. Wkurza mnie takie traktowanie tematucielesności, erotyzmu na poziomie uśmiechu i niedokończonego zdania, jakby tobyła zbrodnia niesłychana. Wszak pani nie zabija pana, nie grzebie związku wgaju, na łączce nie odstawia się z tego tytułu tańców i swawoli. To normalne,dorosłe zachowanie. Nie romans, nie zdrada. Koleżeńskość…

            Starszykolega idzie na urlop na dwa tygodnie, przez ten czas ja będę bezpośredniopracować z młodszym. Aż się boję, co powie po powrocie z tego urlopu, bo napewno mocniej się zakumplujemy… Strach się bać takiej … Moralności? Czy jużparanoi? A nadgorliwość gorsza od faszyzmu.

środa, 7 kwietnia 2010

Buty

            Muszę kupićsobie buty. Najlepiej takie do jeżdżenia, ale też takie, które mogłabymzostawić na nogach i wyjść w nich w spódnicy i w spodniach. Mają być ładne ikomfortowe w jeździe. Drugi warunek spełniają płaskie obcasy. Ale płaski obcasrówna się brzydki but. Nie znoszę butów bez obcasa, są brzydkie i okropne… Czyja na pewno szukam jednej pary?

wtorek, 6 kwietnia 2010

Szczężycie

Żyję i jestem strasznie szczęśliwa, a przez to bardzo monotematyczna. A że nie mam ochoty niczego mówić tutaj, po prostu zamilknę.

piątek, 2 kwietnia 2010

Wielkanoc 2010

W święta, w które nadzieja się odradza życzę Wam właśnie jej. Nie ma rzeczy niemożliwych. Kiedy rozkwita natura i budzi się do nowego życia życzę Wam, by wszystko się u Was na nowo odrodziło lepsze, pełniejsze, piękniejsze.

 

Idźcie z ufnością ku miłości, dobroci i miłosierdziu. Dzielcie się sobą, bo to najpiękniejszy Dar, jaki możecie dać innym ludziom. I sobie. I unieście się ponad to, co przyziemne. Wszak Zmartwychwstał Pan.