Facet po przejściach, kobieta zprzeszłością, słowem, rozwód. Dla obojga ludzi rzecz straszna, w końcu coś, naczym chcieli budować całe życie minęło. Zawsze patrzy się na kobietę, żezostała sama, że biedna, że porzucona, może zdradzona, a jak jeszcze jestdziecko, oczywiście pozostające z matką to już w ogóle ochy i achy jaka onabiedna i nieszczęśliwa a facet jakim jest draniem. Ale co z facetem właśnie?
Miało być pięknie, na zawsze, wmiłości i szczęściu. Stało się inaczej, przyszły papiery rozwodowe, ona już gonie chce. Nie ważne stało się ich życie, ich dziecko, ich miłość i starania outrzymanie związku i małżeństwa. Wszystko runęło, rozbiło się, nie tylkozwiązek ale i nadzieje. Na dziś i na jutro, bo skoro jedna kobieta odeszła toczemu ma być następna, czemu ma uwierzyć i czemu ma być dobrze? Do tegopoczucia samotności i opuszczenia dochodzi lęk o kontakty z dzieckiem. Ono napewno zostanie z matką, to logiczne, nawet prawnie trudno by było przeprowadzićcoś innego. Co za tym idzie? Dziecko widziane od czasu do czasu, czasem raz natydzień, czasem rzadziej, może częściej. Tęsknota, stracenie pierwszego słowa,wielu uśmiechów, radości i smuteczków, utrata tulenia w nocy, gdy śni siękoszmar, nie ma możliwości bycia zawsze obok. W przypadku dziecka i jegorozwoju nie ma dnia czy tygodnia, to cała wieczność. Kontakty, nawet tecodzienne, są mimo wszystko ograniczone. Co dalej? Pojawia się mężczyzna wżyciu byłej żony, przecież ma prawo. Masa obaw, czy spotkania nie będą rzadsze,czy on pokocha jego dziecko, czy będzie dobry, czy…
Kobieta w jego życiu. Musi siępogodzić, że jest przeszłość, że jest dziecko, najważniejsze, że są rany, jesttęsknota.
Czy każdy rozwód jest z winymężczyzny? Bo niedojrzały, bo uciekł, bo zdradził, bo… Powodów może byćtysiące, zawsze przychodzą do głowy, gdy widzi się kobietę z dzieckiem, atatusia nie ma w pobliżu. A czy ktoś pomyślał o tatusiu? Co czuje i gdzie jesti czemu jest tam, a nie gdzie indziej? I kto sprawił, że jest mężczyzną po przejściach.