środa, 26 sierpnia 2015

Kinomaniacy ;)

Wczoraj padało, więc nie bardzo dało się coś robić na zewnątrz. Co prawda chłopaki rano co nieco przykleili, ale potem nam się drogi rozeszły. Nas droga zaprowadziła do Krakowa, bo Osobisty musiał zapłacić podatek za autko. Potem galeria i jedzenie i kolejne rozejście. Córa i ja do kina, a Osobisty do pracy. Szczęściarz.
A przy kasie:
- Na co bilet?
- Na.. yy... A, tak Barbie.
Pan patrzy na mnie powątpiewająco.
- Zostałam wybrana z rodziny, jako jedyna, która zdzierży.
Pan się uśmiechnął.
- Miałem tu pana, który koniecznie chciał córkę namówić na W głowie się nie mieści.
- Udało się?
- Nie.
- Biedny, a taki fajny film...
- Nie musi mi pani mówić, byłem trzy razy.
- Ja raz i mi wystarczy. Popłakałam się.
- Mnie się udało nie. Za trzecim razem.
- A to jest dla mnie nadzieja. Albo zacznę na początku, wiedząc, co będzie dalej.
Bilety kupione, poszłyśmy na salę, oczywiście po drodze popcorn. Film... No cóż. Wyjęłam telefon i zaczęłam grać, ale źle się gra w torebce, więc schowałam. Cukierkowe, naiwne, słodkie i barbiowe :P Córa zachwycona, bo tańczyli, grali i śpiewali, na koncercie nawet klaskała i piszczała. I nawet przesłanie złapała. Ewidentnie film dla małych dziewczynek ;) Miałam podejść do pana, by tatusiów wspierał w rozmowach z córkami, żeby wybierali co innego, ale go już nie było.
Potem droga do Osobistego. Jak ktoś widział kobietę z dziewczynką, skaczącą przez czarne linie chodnika i śpiewające "Jak pasikonik hophophop, skakać tak chcemy hophophop. I stop stop stop" to byłyśmy my :P
W każdym razie super spędzony dzień.
Skończył nam się darmowe bilety, ale zawsze zostaje środa na kino, bo najtańsze ;) A dzieciaki jeszcze za darmo, a jak jeszcze przyjdzie przedszkole, to hulaj dusza, piekła nie ma :P

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Lubię takie dni. ładują akumulatory :)

      Usuń
    2. A my się złościmy bo nam zabierają na jakiś czas pociąg do głównego. A Zoo chcieliśmy zahaczyć :)

      Usuń
    3. My chyba nie zdążymy w tym roku :(

      Usuń