czwartek, 27 sierpnia 2015

Emolienty? Tak chciałabym ich nie mieć w domu

Spotykam się coraz częściej z mamami lub ciężarnymi, które deklarują, że myją, lub będą myć dzieciaczki w emolientach. Wiecie, Emolium, Oliatum i inne tego typu. I truchleję. Pytam zazwyczaj, skąd ta decyzja. Bo o skórę dziecka trzeba dbać. Jasne, że trzeba. Ale z głową. Bo jak będzie problem, to co pomoże? Jak się okaże, że emolient jest konieczny, to co potem, skoro skóra już do niego przyzwyczajona?
Mam w domu dwóch atopików i emolienty. Syn generalnie baaaardzo rzadko może się wykąpać w pianie, Córa ciut częściej. O magicznych płynach co robią kuleczki, kolorki i inne cuda możemy zapomnieć. U nas króluje parafina. Która okleja zabawki, brodzik... Marzę o tym, by moje dzieci wyrosły z AZS i żebym mogła tego ustrojstwa nie stosować. By nie musieć pamiętać o smarowaniu. By wywalić w końcu maść ze sterydami z apteczki. Tak. Jak już płyn i krem zawodzą, włączam sterydy. U nas emolient to lek, lek, nie profilaktyka. I nigdy nie zrozumiem matek, które kąpią, by dbać o normalną skórę dziecka. Chcesz dbać? Kub zwykły, delikatny płyn do kąpieli i lekki krem...
Mam nadzieję, że kiedyś, jak nagle się emolienty u nas pojawiły, tak nagle znikną. Oby szybko...

6 komentarzy:

  1. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale nie było potrzeby. I mam nadzieję, że nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są gorsze rzeczy. To jest uciążliwe tylko na szczęście

      Usuń
  2. Miałam emolium ale tylko w zapasie i dlatego że któraś ciotka kupiła mi caly zestaw. Potem oddałam komuś kto potrzebował. A od poczatku używaliśmy Nivea, natomiast gadanie ciotek że od poczatku powinnam używać emoliemtow. Cale szczescie nie byly nam potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem atopikiem. I potwierdzam, że wszystko dla ludzi, ale z głową ;) Co za dużo, to niezdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio chyba króluje jakaś moda na więcej i na wszelki wypadek

      Usuń