czwartek, 2 października 2008

Czasem

            Czasem pozostaje w człowieku tylko pustka. Żadnych uczuć, emocji, nic. Ani żalu, ani smutku. Otępienie. Nic nie dociera, nic się nie dzieje. Tylko na zewnątrz jest wszystko ok. Bo jak odpowiedzieć na pytanie co się dzieje? Bo zazwyczaj pytają osoby za postronne, lub za bliskie, by je martwić. No i człowiek zostaje sam.

            Czasem chciałabym się schować tak, żeby nikt mnie nie znalazł, rozpłynąć się, zatopić we własnych ramionach i po prostu nie istnieć dla oczu innych. Utulić małą dziewczynkę.

            Czasem mam ochotę rzucić wszystko w diabły, wyjechać, byle dalej, byle nie wracać, zapomnieć o miejscach.

            Czasem parę zdań stawia na nogi skuteczniej niż to wszystko wyżej. Bo czasem potrzebuję się dowiedzieć, że jestem coś warta.

10 komentarzy:

  1. Oj widzę, że slabo dotaro, albo się drukareczka spierwiastkowala... Nadstawiaj tylek do lania!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ostatnie zdanie przeczytałaś? No to czytaj raz jeszcze :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Angel no mnie nie załamuj dziewczyno, jesteś warta wszystkich myśli i słów świata ale ja też mam czasem takie poczucie bezradności, ale u mnie nie można już nic zrobić Całuję mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem, że to wszystko co przed ostatnim zdaniem powstało wcześniej, a potem zaistniało ostanie zdanie i tego sie trzymasz? :))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie :) Jutro wstawię post optymistyczny z lasu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. niooooo, teraz to romumiem :) I bardzo się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapalka_na_zakrecie@op.pl3 października 2008 09:34

    Mam nadzieje, ze to stan przejsciowy i ze dzisiaj juz Ci lepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. To stan przejściowy i już było lepiej jak pisałam posta o czym świadczy ostatni akapit :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też, ale słowa na D nie wypowiem, bo się bojem ;)

    OdpowiedzUsuń