Jak dobrze mieć męża, który nie zjada kanapek w pracy. I jak dobrze, że na kolację też nikt jej nie zjadł i leżała sobie w lodówce. Człowiek może spokojnie siedzieć i stukać i pisać nowe sceny bez obaw, że z głodu zejdzie.
Znaczy wyjadasz resztki z lodówki �� u nas by nie przetrwala. Mężu wciąga wszystko co znajdzie na swojej drodze �� i w dodatku nie tyje!!! Gdzie tu sprawiedliwość??
Nie ma nic lepszego od czekolady moja droga! Czekolada jest zawsze dobra na wszystko - jak człowiek zły, jak szczęśliwy, jak mi zimno i jak ciepło i na wenę i na, no na wszystko :D
Jejku nie zjadłabym takiej kanapki - serio :) Ja po prostu lubię na swieżo, takie zleżane to u mnie tylko pies pochałania, ale zupełnie rozumiem to, że moglaś się zatracić w pisaniu, a to była ostatnia deska ratunku przed zemrzeniem :D
Znaczy wyjadasz resztki z lodówki �� u nas by nie przetrwala. Mężu wciąga wszystko co znajdzie na swojej drodze �� i w dodatku nie tyje!!! Gdzie tu sprawiedliwość??
OdpowiedzUsuńMam obiad, ale musiałabym odgrzać, a nie mam czasu, bo piszę. Więc kanapka była, jak znalazł, dużo lepsza, niż czekolada ;)
UsuńNie ma nic lepszego od czekolady moja droga! Czekolada jest zawsze dobra na wszystko - jak człowiek zły, jak szczęśliwy, jak mi zimno i jak ciepło i na wenę i na, no na wszystko :D
UsuńO to to!!! ��
UsuńI na duży tyłek też jest dobra :P
UsuńNie przesadzaj, póki mieścisz się w drzwi czekolada Ci nie zaszkodzi, a jak już przestaniesz to co za różnica? ;) :D :D :D
UsuńTo zawsze zostają tarasowe :P :D:D
UsuńJejku nie zjadłabym takiej kanapki - serio :) Ja po prostu lubię na swieżo, takie zleżane to u mnie tylko pies pochałania, ale zupełnie rozumiem to, że moglaś się zatracić w pisaniu, a to była ostatnia deska ratunku przed zemrzeniem :D
OdpowiedzUsuńMoże nie ostatnia, ale najszybsza ;)
UsuńU nas takie kanapki się nie uchowają :) Kot wstaje i sępi wcześnie rano :P
OdpowiedzUsuńKotu? Takie nieświeże? Wstydź się!
UsuńMój też nie je kanapek w pracy :) I tez sobie to chwalę ;)
OdpowiedzUsuńMój zasadniczo zjada, czasem nie zjada obiadów, bo na obiad było spotkanie, ale ta kanapka to był wyjątek :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich "zwiędłych" kanapek, no ale jak głód przyciśnie... na bezrybiu - wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńW naszej lodówce nie więdnie, długo się trzyma i dlatego przyciśnięta głodem i lenistwem się zdecydowałam :P
Usuń