To znaczy, że mogę, to wiem od 2009 roku, dokładniej od grudnia, kiedy to odebrałam prawo jazdy. Ale dziś załatwiłam OC, aż w szoku byłam, bo tańsze, niż rok temu, a podwyżkami straszyli, Osobisty mi kupił letnie oponki, musi jeszcze na przegląd jechać w tym tygodniu i autko gotowe.
Poza tym nic się ciekawego nie dzieje, dzień mi za dniem ucieka na nieplanowanych wyjazdach również. Szybka kawa, bardzo pozytywna, potem szybkie zakupy i tak leci.
W sobotę przeszłam się po moim rodzinnym mieście, starymi, utartymi przez lata szlakami, w słońcu. Niewątpliwie kocham te miejsca, budzą dobre emocje. Dziś znów tam byłam, miałam ochotę jechać na gorącą czekoladę, ale pogoda mnie zraziła, no i targ, bo ścisk wszędzie, odpuściłam. Kiedyś pójdę.
W moimi mieście rodzinnym nic mnie nie urzeka, bo w sumie nie bardzo ma co ;) No i generalnie codziennie w nim jestem, bo tu pracuję :D No nie, kłamię teraz odnowili park i faktycznie jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńTo tam ma co, bo jest i pałac i parków kilka i masę wspomnień, to chyba robi największy czar.
UsuńJa lubię powspominać :)
OdpowiedzUsuńTo chyba z wiekiem przychodzi. Inna sprawa, że tu, gdzie mieszkamy jest coś zwane parkiem z pięcioma drzewami na krzyż no i Wisła. A tam park na parku, fontanny, no inna bajka.
UsuńOsobiście bardzo lubię jeździć autem, choć wolę takie mniej ruchliwe trasy, gdzie nie ma wiecznych korków.
OdpowiedzUsuńOstatnio w Krakowie nawet korki polubiłam, bo mogłam podziwiać miasto
UsuńNarobiłaś mi apetytu na czekoladę :)
OdpowiedzUsuńTeż sobie narobiłam, zrobiłam sobie kakao, ale to nie to
OdpowiedzUsuńJa myślę, że nieważne czy jest co oglądać w danym mieście czy nie, bo wszystkim ulubionym miejscom uroku dodają wspomnienia. Choćby to był zwykły lasek. Koło naszego domu jest taka zwykła ścieżka między polami i uwielbiamy nią spacerować zwłaszcza w słoneczne dni. Piękne widoki - niby zwykle, ale jedyne w swoim rodzaju ��
OdpowiedzUsuńI dlatego ulubione :) ale jednak jak masz beton i beton, a oprócz tego jeszcze beton to wspomnienia są ważniejsze, niż otoczenie. Pamiętam, jak miałam jechać na Hutę, już nie pamiętam po co i strasznie się bałam i mój ówczesny chłopak odmówił jechania ze mną. Osobisty, wtedy jeszcze tylko przyjaciel, zawiózł mnie tam i poszedł ze mną. I ja nawet nie pamiętam, jakie to było osiedle, ale pamiętam, że on był ze mną.
UsuńNo i właśnie o to chodzi 😁 pewnie nie tylko nie wiesz co to za osiedle, ale nawet jak wyglądało 😜
UsuńA bo ta pamięć taka ulotna ;)
Usuń