czwartek, 11 stycznia 2018

No to się ucieszyłam

W  tamtym tygodniu prawie fruwałam nad ziemią, bo ucho się leczyło, było prawie dobrze, a migdały najmniejsze w historii. A wczoraj znowu Córze zaczął przeszkadzać katar płynący do gardła. I coś ucho gniotło. Z pewną dozą niepewności, czy też nie jestem nadgorliwa pojechałam z nią dziś do otorynolaryngologa, naszej pani doktor, która ją za uszy ciągnie z każdej choroby. No i się dowiedziałam, że ucho się nie doleczyło, tylko zaleczyło, poprzedni antybiotyk zamaskował objawy i jest chora, a migdały ogromne. Antybiotyk, doustny i do ucha, krople do nosa i lek na rozrzedzenie wydzieliny. I skierowanie na RTG zatok, już załatwiłam, jutro do odbioru z opisem. Na razie walczymy, bo grozi jej niedosłuch, jak to się utrzyma.
Jestem załamana. Zżuta i wypluta. Na szczęście da sobie wyjaśnić, że zdrowie ważniejsze i sama uznała, że nie idzie na tańce i na urodziny kolegów. We wtorek wizyta i dowiemy się, co dalej. I to już nawet nie chodzi o to, że dopiero trzy dni byli w przedszkolu i ich nosi. I nawet nie o to, że dopiero w piątek skończyła antybiotyk. Boję się o nią. Tak normalnie i o jej taniec się boję.

Nie dajcie sobie wmówić, że katar to nie choroba. Dzieci często nie czują, że coś się dzieje, albo nie umieją o tym powiedzieć, czasem nawet nie gorączkują przy zapaleniu ucha, jak Córa. A powikłaniem po katarze jest zapalenie ucha, bardzo groźne. Jak tylko dziecko ma katar, żądajcie badania uszu. Bo lepiej panikować, niż żałować.

6 komentarzy:

  1. Biedna. Mam nadzieje, że tym razem porządnie się to ucho wyleczy

    OdpowiedzUsuń
  2. My antybiotyk dopiero raz dawalismy Neli. Za to mamy okropna alergie i co jakis czas dwu lub trzy dnioowe ponad 40 stopniowe goraczki z ktorych podobno ma wyrosnac :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My długo nie dawaliśmy antybiotyków i mamy pediatrę, która daje, jak już musi, ale przy tych migdałach to naprawdę często się jej infekcje imają.
      Biedne te dzieciaki, ciągle coś, chyba nie ma w stu procentach zdrowego dziecka :(

      Usuń
  3. Jak trzeba to trzeba i trudno, najważniejsze żeby Cora wreszce porządnie siędoleczyła, bo powikłania jak piszesz mogą być bardzo poważne. U nas katar męczy małą, duża jakoś przeszła spokojnie, Mariusza nos wygląda jak u dorodnego Mikołaja po tęgim mrozie, a ja właśnie zaczynam :) Nie ma dzieci zdrowych w 100%, moje malo chorowały od września do grudnia, a jak w grudniu coś się przyplątało pierwszy raz tak teraz co trochę coś tam się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dokładnie tak samo, cieszyłam się, że jesień tak spokojnie przeszła, że w końcu coś do przodu, a grudzień, jak dowalił, tak trzyma i to wszystkich nas... A lekarze rozkładają ręce.

      Usuń