środa, 14 lutego 2018

Utrzymanka

Dwa razy zmieniałam tytuł, bo najpierw miałam napisać o bezrobociu, potem o nie pracowaniu, ale roboty i pracy to ja mam od groma, więc byłoby to przekłamanie. Z utrzymanką też nie do końca, bo przecież zasiłku na wychowawczym nigdy nie dostawałam, ale okres składkowy się naliczał. Na tą marną emeryturę.
Nie mam furtki bezpieczeństwa, nie mogę uciec, jakby co. Pierwszy most spaliłam zakładając obrączkę na palec, bo wtedy nie da się po prostu wziąć walizki i spokojnie odejść do swojej piaskownicy. Tak, wiem, że z dziećmi to nawet bez ślubu trudno, ale myślę, że jak się rozstaje jak ludzie cywilizowani, to i tak łatwiej, niż za pośrednictwem sądu. Wczoraj zatrzasnęła się furtka ewakuacyjna, od dziś nie jestem nigdzie zatrudniona.

Czy powinnam zacząć obchodzić Walentynki?

11 komentarzy:

  1. ������ każda okazja do świętowania jest dobra ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. osobiście nie lubię tej komercji, wciskania na siłę i musu obchodzenia, ale dziś jakby zostałam zobligowana zewnętrznie :P

      Usuń
  2. Przybij piątkę. My walentynek nie obchodzimy wcale, bo jak to mówią kochać się trzeba przez cały rok, a nie tylko w jeden dzień na pokaz, o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nawet zaczęły urzekać te serduszka, jabłuszka itd, ale ich nachalność nadal mnie drażni

      Usuń
  3. Każda okazja jest dobra żeby iść do łóżka! Z mężem oczywiście ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. A utrzymanki to nie mogą obchodzić? ;) Konkubiny mogą, żonki mogą, nawet i singlom nikt nie zabroni. Wszak mają kogo kochać - siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mogą, ale ja nie obchodzę, a może właśnie powinnam :P

      Usuń
  5. HHhhaaa , wiesz jak zaciekawic czytelnika :)

    OdpowiedzUsuń