wtorek, 27 lutego 2018

Zdziwiona i ciekawa

Patrzę na stronę bloga na fb i oczom nie wierzę, tyle polubień się posypało. I cieszy mnie to bardzo, ale jednocześnie jestem niepomiernie zdziwiona. Bo długo, długo blog sobie siedział na kilkudziesięciu polubieniach, a tu nagle taki wysyp. I zastanawiam się skąd to się wzięło. Co Was do mnie przygnało i co zainteresowało na tyle, żeby zostać? Jestem tego bardzo ciekawa, bo chciałabym pisać o tym, o czym chcecie czytać.

Dziś pojechałam z Córą, największą panikarą w okolicy nawet dalszej, pobrać krew. Jak się chce jechać do sanatorium na koszt NFZ to trzeba. Z Osobistym panikuje mniej, ale on wykpił się robotą i tyle go widziałam. I po co mi było to bezrobocie z wyboru? Prysnęłabym do pracy, przecież po kilku dniach od powrotu by mi wolnego nie dali i musiałby jechać. A tak pojechałam sama, porzucając po drodze Syna w przedszkolu. Oczywiście za pobranie Córze i za niepojechanie z nami Syna musiałam zapłacić jajami kinder. Mocna waluta, wszystko się da z jego pomocą załatwić.

12 komentarzy:

  1. Hm... od razu pomyślałam sobie, że to przez ten konkurs u na ciąg dalszy jakiej scenki. Ale może źle kombinuję. Obaczymy co ludzie napiszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, bo tam nie ma nic o blogu. Dodatkowo ruch zaczął się po notce o Nanga Parbat, ale z kolei potem nic nie pisałam o tym, więc nie wiem

      Usuń
    2. No to i ja dołączam do niewiedzących :)

      Usuń
  2. Bo Kasiu po prostu nie da się Ciebie no lubić i ludzie to czyja i lubia wpadać wpadać odwiedziny😉

    OdpowiedzUsuń
  3. My na pobraniu byliśmy raz. Masakra była. A za tydzień mamy testy alergiczne.
    Ludzie Cię lubią, top zaglądają, co się dziwisz ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważam testy, bo może to dlatego ten ciągły katar, zatoki i uszy.
      No dziwię się, bo jakoś ostatnio mniej zołzowata się nie zrobiłam, o seksie nie pisałam, a tu wysyp polubień na FB

      Usuń
  4. Nie skarż sie bo Cię odlubią ;)

    OdpowiedzUsuń