Niby spakowana, a ja tego jego wyjazdu nie czuję. Przywykłam do tego, że co jakiś czas Osobisty leci, ale zawsze kilka dni przed o tym myślałam, teraz wcale, musiałam się mocno pilnować, by go spakować, bo niby po co? Wraca w piątek wieczorem, więc już się umówiłam z mamą, ma zostać z dziećmi, żebym mogła pojechać na burleskę. Dwa tygodnie nie byłam i naprawdę już potrzebuję.
Ja zawsze rozmyslam jak Mężu leci gdzieś na dłużej. Rok temu był tydzień w Azji i za miesiąc też leci, ale na dwa tygodnie i ja już coraz częściej o tym myślę.
OdpowiedzUsuńWczoraj jakoś tak dziwnie do tego podchodziłam, też wydawało mi się, że przywykłam, bo jednak on lata czy jeździ stosunkowo często. A dziś jestem cała rozedrgana i poradzić sobie nie mogę sama z sobą.
UsuńTrochę się uspokoisz jak już doleci, a jutro idź na burleskę, bo za dużo myślisz i się sama nakręcasz :*
UsuńPS. Też tak mam - za dużo myślę i mam za bujną wyobraźnię - nie jesteś sama ;)
Doskonale wiem, że się nakręcam, Nanga wcale mi nie pomaga, bo on też chciał wrócić i czarny scenariusz gotowy. Włączyłam sobie jogę i już mi zdecydowanie lepiej.
Usuń49 yrs old Programmer III Jamal Cameli, hailing from Saint-Paul enjoys watching movies like Red Lights and Orienteering. Took a trip to Historic Town of Goslar and drives a 600SEC. skocz do tych gosci
OdpowiedzUsuń