środa, 11 listopada 2015

Serce szybciej zabiło...

Nie sądziłam, że kiedyś coś takiego się zdarzy. A na pewno nie sądziłam, że może być AŻ TAK. Jeden ruch, serce podskoczyło, potem podłoga, szaleńcza pogoń myśli, co teraz, co dalej... Drżące dłonie, trudności w opanowaniu odzieży, prysznic, czekolada i w końcu łóżko...
Nie sądziłam, że kiedyś coś takiego się zdarzy. Owszem, zrobiłam coś nie do końca rozsądnego, ale żeby taki koniec?
Nie sądziłam, że kiedyś coś takiego się zdarzy. Ale też nigdy na raz nie zażyłam takiej ilości leków na zatoki, kaszel i ogólne przeziębienie, nie zafundowałam sobie stresu o 17.20, kiedy lekarz 25 km dalej i do 18, przed świętem, a Córa skarży się na ból w obu uszach i gorączkuje. A na koniec nie zafundowałam sobie treningu interwałowego. Co prawda z interwałami miało to tyle wspólnego, że było jakiś czas ćwiczeń, a potem leżenie plackiem ileś tam, ale jednak kumulacja mi dała szkołę. Wiem już, że interwały nie dla mnie, bo po pierwsze mi się nie podobało prowadzenie, a po drugie, no... Wróciłam do domu i chciałam pokazać Osobistemu, co było bliższe interwałom (może z pięć takich faktycznie interwałowych było ćwiczeń), klęk podparty, wyrzut nóg i... Koszmar. Serce podskoczyło i wrócić na miejsce nie chciało. Zafundowałam sobie najgorszy atak na świecie. Drętwienie ręki, całego barku, drżenie rąk tak, że Osobisty mi musiał podać leki (! normalnie przechodzi bez). Próba położenia się na zimnej podłodze z nogami do góry. Też bez efektu. Poszłam pod prysznic, bo już byłam zdolna dzwonić po karetkę, a po treningu musiałam się wykąpać. Rozebrać się nie mogłam, serio. Przeszło po jakichś piętnastu minutach w jakąś koszmarną arytmię (częstoskurcz też arytmia, ale jakaś stabilna, a nie że bije jak chce, w różnych odstępach, z różną mocą i tak dalej). Tu już się przeraziłam, bo nie wiem, co z tym zrobić. Ale w końcu przeszło. Potem już tylko czekolada i łóżko.
Czas znaleźć kardiologa. Szpitalnego. Czeka mnie pewnie ponowne stawianie diagnozy.

10 komentarzy:

  1. polecam ŚCCS w Zabrzu. Są tam bardzo dobrzy specjaliści.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie strasz mnie tak więcej.... Drugiej takiej jak Ty ze świecą szukać....

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czy to pogodą, ciśnieniem czy czymś, ale wiele osób uskarża się teraz na podobne dolegliwości :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się dołożyło, no ja sercowiec ponad 20 lat już

      Usuń
  4. Mam podobne ataki od kilku lat. Odwiedziłam xxx lekarzy, żaden nie stwierdził niczego. A ja juz nie chcę szukać, bo tłumacząc komuś kolejny raz to samo, mam wrażenie, że patrzą na mnie dziwnie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu źle trafiałaś. Dobry kardiolog powinien stwierdzić tachykardię

      Usuń
  5. Ojeku, powinnas uwazac- duzo zdrowia i dobrych lekarzy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry lekarz się przyda żebym wiedziała na co uważać :) dziękuję

      Usuń