poniedziałek, 23 listopada 2015

Monika Szwaja - wspomnienie o Wielkim Człowieku

Wczoraj rano świat mi się zatrzymał, a potem wybuchnął obrazami. Oblewanie sokiem pomidorowym, rodzinnym domem dziecka, rodzącym się dzieckiem na wizji, trupem w pudle, lepieniem pierogów. Cała galeria bohaterów przebiegła mi przed oczami i złożyła hołd komuś, dzięki komu nabrali barw i dostali życie. Hołd komuś, kto nie napisze już o Wiktorii, morzu, radiu i całej tej wspaniałej reszcie.
Monika Szwaja odeszła wczoraj rano, po ciężkiej chorobie, mimo której była, uczestniczyła i spotykała się z ludźmi. Jakiś czas temu miałam przyjemność z nią korespondować mailowo. Ciepła, inteligentna, zwykła kobieta, z ogromnym dystansem do siebie. Taka normalna, wśród tego, co stworzyła. Kochała morze, na Darze Pomorze pisała swoje książki, Festiwal Shanties w Krakowie witał ją, jak swoją. Nic dziwnego wszak, nawet pisała shanty, sama miała swój zespół z koleżanką, Stare Dzwonnice (ogromny szacunek za dystans do siebie samej). Pisała książki lekkie, zabawne, ale i też takie, co wbijały się w mózg i zostawały na zawsze. Ostatnio pracowała nad czymś, nie szło jej, sama o tym pisała u siebie na stronie... Może, kiedyś, za jakiś czas przyjdzie mi wziąć do ręki jej niedokończone dzieło.
Miałam nadzieję spotkać ją na Shanties 2016... Może gdzieś tam będzie... We wspomnieniach na pewno.
A na razie, nie, nie wieczne odpoczywanie. Płyń tam, gdzie Twój ostatni brzeg, gdzie będziesz radować Boga i żeglarzy uśmiechem, czarem i śpiewem.


Pływaj na zawsze... Niech odprowadzi Cię shanta...
Do Neptuna

8 komentarzy:

  1. Wiesz, że Ona była taką moją pierwszą inspiracją. Bo przeczytałam Jestem nudziarą i pomyślałam: wspaniale byłoby pisać tak pogodne książki, dawać ludziom uśmiech. To było lata temu. Smutno mi..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czas zostać godną następczynią. Ku pamięci. Może jakaś dedykacja?

      Usuń
  2. Niech jej bedzie dobrze po drugiej stronie lustra .
    Ostatnio wpadło mi w rękę kilka z jej książek. .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wszystkie, czytane po kilka razy... Niech sobie pływa tam, gdzieś, po przestworzach. Największy ocean świata w końcu :)

      Usuń
  3. Też dotarła do mnie w niedzielę ta informacja. Czekałam na kolejną książkę. Przeczytałam wszystko, co napisała. Żal...
    nosicielka samotności

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo to smutne. Całe pokolenie wychowało się na jej książkach... Wspaniała Pisarka.

    OdpowiedzUsuń