wtorek, 5 sierpnia 2008

Umieram

            No, może ztytułem przesadziłam, ale niewiele się różnię od umarlaka. Ciśnienie mniewykańcza. Od prawie tygodnia waha się tak około 90/60. Oznacza to, że całydzień śpię. Nie pomagają leki, które pomagając na serduszko szkodzą mi naciśnienie. A przestać brać się boję, no i bez lekarza się tym bardziej nieodważę. A moja pani kardiolog może mnie przyjąć 23 października. Inny odpada,bo każe mi robić tonę badań, bo on nie wie co mi jest. Dziś jest lepiej, możedlatego, że chłodniej. Chwytam się tej myśli, bo kiepsko się żyje jak chce sięnon stop spać, a w przerwach głowa boli jakby w imadle była, przez co jest miniedobrze i kręci mi się w głowie… Cały świat wiruje…

            Dobra, dośćużalania się nad sobą, bo się robi strasznie ponuro.

6 komentarzy:

  1. ~http://carmelitana.blog.interia.pl/6 sierpnia 2008 00:40

    oj ciśnienie może przez tą pogodę jest takie niskie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez pogodę to raz, przez leki dwa... I nic nie pomaga :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ~nigu.blog.onet.pl6 sierpnia 2008 08:56

    Angel ciśnienie jak nic, jesteś niskociśnieniowcem i niestety to ma też wpływ na pracę serca. Lecz się dzieczyno bo nam tu zaśniesz, a tego nikt by nie chciał:):)POzdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem niskociśnieniowcem. Prawdopodobnie mam już za dużą dawkę leków, albo jeszcze coś innego się wydiabliło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja po dwoch kawach mam 90/60.bez kawy nie wstane... nie mowic o tym, zeby puls wyczuc. cos skopalam z kalwiatura;/ nie mam polskich znakow...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kawa... Brrr.. nie znoszę.. Dziś zabrałam się za porządki, okna, prasowanie, to zapomnę o ciśnieniu :P

    OdpowiedzUsuń