wtorek, 22 stycznia 2008

Studia...

            Dopieszczamostatnie projekty, konspekty i prace, jestem w trakcie sesji… Ostatniej. Potemjuż tylko dopieścić pracę magisterską i obronić się. I co? I mi strasznie żal.Nie tylko lat na studiach, ludzi. Żal mi wszystkiego, w końcu to kawałek mojegożycia. Żal mi nawet przerw między zajęciami, gdzie nie miałam co z sobą zrobić.Brak mi będzie budynku, już coraz mniej naszego, idącego powoli na sprzedaż… Zadziwiającejest, jak te lata minęły szybko, najpierw strach, potem przyzwyczajenie, jednasesja za drugą, bez zastanowienia. A teraz? Jakaś taka pustka, a jednocześnieradość, że to było, że mogę to wpisać w swoje doświadczenia.

A przed oczami zapchany korytarz,drewniane schody i zapach papierosów w gabinecie promotora…

7 komentarzy:

  1. Angel, natura nie lubi prozni. Pustka jaka odczuwasz szybko sie zapelni. Pamietaj tylko zeby byc wdzieczna za te lata, jakiekolwiek by one nie byly. Wiesz docenia sie to co sie straci a tak przeciez nie powinno byc. Niech to nie bedzie strata tylko kolejny etap....sprawy przybieraja coraz doskonalszy obrot pamietaj! A jesli nie to herbarka w filizance i pieniazki w portfelu hahahahaha. Sciskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak jesteś w fajnej sytuacji bo mogłaś to wszystko przeżyć.Mi po studiach zostały wspomnienia tego jak wprost z pracy, prosząc się jeszcze o szybsze zwolnienie, w piątkowe popołudnie jechałem na uczelnie by nie raz siedzieć na zajęciach do 21. Sobota od rana do wieczora, a w niedziele już krócej, ale za to po przyjechaniu do domu głowa niczym kamień spadała na poduszkę.Spotykając się co dwa tygodnie nawet dobrze się nie znaliśmy, a kontakty poza uczelnią się nie rozwinęły nigdy za bardzo.Rozumiem wszelkie problemy związane ze studiowaniem dziennym, studiowanie zaoczne też miało swoje plusy.Jednak po skończeniu studiów zaocznych czuje się tak jakbym sam siebie okradł z jakiejś ciekawej części życia. Jasne, że wiele przeżyłem pracując itd., ale to jeszcze mógłbym nadrobić po studiach.Myślę, że masz rację smucąc się z powodu zakończenia tego okresu. Kilku z moich znajomych po studiach dziennych przeżyło okres zagubienia.Nie martw się jednak. Przejdzie - życie przyniesie o wiele większe problemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak jestem zadowolona :) Pustka związana z radością nie jest tylko pustką, jest miłym dodatkiem do wspomnień późniejszych. A ja prawie od początku kochałam te studia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie rozpatruję tego w ramach problemu, a przejścia właśnie, niedługo praca, nowe wyzwania... Niestety z zaocznymi masz rację... Trudno tam nawiązać stałe kontakty

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja Cie doskonale rozumiem... i te draze smietankowe....na etyce...

    OdpowiedzUsuń
  6. I kartka w kałuży... i obiady jedzone godzinę... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. wiesz .. ja taka pustkę czuję na każde wspomnienie studiów... kochałam moje studia, a w dorosłym życiu jakoś nie było mi dane się odnaleźć;/

    OdpowiedzUsuń