piątek, 4 stycznia 2008

Seks ----- miłość?

            W swej naiwności sądziłam, że seks jest pełny jedynie jak się kocha. Ale ostatnie obserwacje zaczynają mi chwiać tym przekonaniem, a na pewno zmuszają do przemyślenia sprawy na nowo.

Pierwszy raz. Z chłopakiem,który na pewno jest tym jedynym. Niestety prawda okazuje się inna, para rozstaje się. Dziewczyna szuka na nowo, pragnie miłości, oczywiste. Znajduje ją w ramionach następnego chłopaka. Po jakimś czasie idą do łóżka, ale znów niewypał. Historia się powtarza. Coraz to nowi chłopcy, czasem już mężczyźni,coraz szybciej zmieniani, czasem zaraz po pójściu do łóżka, które też następuje bardzo szybko po zaczęciu związku. A wcześniej zawsze powtarzały, że seks tylko z miłości. Tu jej raczej nie ma.

Więc co jest? Szukanie miłości? Może. Bo każda powie, że kocha kolejnego mężczyznę. Bo jak inaczej związek wyjaśnić, no i kocha się z nim, by ten związek umocnić. Nawet po tygodniu znajomości. Jednak pozostaje coś poza tą sferą, nawet poza świadomością takich kobiet często. W środowisku wieści się rozchodzą. Kobieta zyskuje opinię łatwej.Każdy ma szansę ją przelecieć. No więc kolejni „ukochani” mogą być tak naprawdę tylko łóżkiem zainteresowani, a od miłości dalecy. A kobieta… Kobieta pewnego dnia może zrozumie, że po prostu się puszcza i nazywa to szukaniem miłości. O ile do tego dojdzie, bo przecież ona jest uczciwa, kocha…

18 komentarzy:

  1. Masz dużo racji. Zazwyczaj tak to wygląda. Kobieta musi mieć wiele szczęścia w miłości, aby w życiu oddawać sie tylko jednemu mężczyźnie. Każda kolejna 'miłość' łączy się z oddaniem. Taki mniej więcej można naszkicować schemat. Kobieta nawet nie zauważa, kiedy zatraca swoje wrtości. Często nie wini za to siebie, ale mężczyzn, z którymi sypiała. Wtedy nie istnieje już seks jako dopełnienie miłości. Uważam, że kochać można raz. Może się mylę, jednak na dzień dzisiejszy żyję w takim przekonaniu. Nie życzę żadnej kobiecie metki "łatwej". Zwłaszcza jeśli przyszyła ją sobie sama za sprawą przekonania, że kocha każdego, któremu się oddaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Albo nie zauważa, bo seks już dla niej stał się miłością. Witam w skromnych progach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem facetem i dla mnie seks bez "czegos wiecej" jest niezrozumialy... probowalem i nie dziala w moim przypadku... nie mowie, ze musi byc od razu milosc, bo ta sie zawiazuje dluzej, ale musi miedzy ludzmi iskrzyc i nie chodzi mi wylacznie o pozadanie, bo ono samo nie wystarcza, zawsze potem zostaje niesmak i poczucie wykorzystania...

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko jak to teraz wyjaśnić tym, które kochają po tygodniu i idą do łóżka a potem winny jest tylko on? I jak im powiedzieć, że się puszczają a nie kochają naprawdę, nawet nie lubią, głównie siebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Często używam zamiennie słów "seks" i "miłość". Po prostu dlatego, że nie rozumiem, nie wyobrażam sobie miłości bez seksu. Jednak z drugiej strony, akceptuję całkowicie seks dla rozrywki jedynie, dla czystej zabawy. Dlatego nigdy nie nazwę "puszczalską" /czy jeszcze brzydziej/ kobiety lubiącej się kochać. Bo nigdy nie znam do końca jej motywacji. Faktem jest, że tak zwany "ogół" żyje patriarchalnym stereotypem, co oznacza, że mężczyzna ma społecznie większe przyzwolenie na luz w sprawach seksu, niż kobieta. Sprawę komplikuje jeszcze kwestia reguł gry w związkach, ale to już inna historia. Powiem Ci, że od dawna chcę ruszyć cały temat u siebie, tak syntetycznie. Intuicyjnie mam jasność, "czaję temat", ale ubrać to w słowa jest mi trudno...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale faktem jest, że najwspanialsze, najpełniejsze orgazmy są z osobą, którą się kocha. Odrobina wiedzy na temat chemii ciała, mózgu, wyjaśnia ten fakt całkowicie...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie że można lubić się kochać :) Ale po co ubierać to we wzniosłe słowa i oszukiwać samą siebie?? I jeszcze do tego wiązać się z kimś i może jego oszukiwać, bo mógł liczyć na coś więcej poza seksem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby wydłużyły ten czas, żeby szły do łózka później, mniej byłoby takich "pomyłek". Ale każda dorosła kobieta wie co robi... Chyba...?Zaglądam tu Ciebie już któryś raz, pozwolisz, że dodam Cie do linków?Zapraszam również do mnie, adres wyślę mailem.pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie, chyba.. No i założyć trzeba dorosłość.. mentalną choćby.Miło mi będzie przeogromnie z powodu dodania do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy jest to samooszukiwanie? Trudno powiedzieć, hm... To może działać tak: Do momentu "wydarzenia zasadniczego" wydaje jej się, że kocha, natomiast gdy poziom endorfin i czegoś tam jeszcze opadnie /znowu ta chemia :)))/, ona trzeźwieje i dochodzi do wniosku, że już nie kocha. Ja wcale nie twierdzę, że mam rację, po prostu luźno hipotezuję sobie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Hipotezuj sobie :), ale jak można powiedzieć kocham po tygodniu znajomości? No nie można, można być zauroczonym, ale kochać? Hm.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wiem... a moze one kochaja??? nie rozumie milosci...

    OdpowiedzUsuń
  13. To może zapytam tak: "To po co poszłaś z Nim do łóżka ?"Kochać to nie znaczy "uprawiać sex"..."Pełny jedynie jak sie kocha"?? zdanie jak z "Harlequina"!Najpierw trzeba sie zastanowić co "miłość" oznacza... Pójście do łóżka z kimś "bo inni przecież sie kochają i To robią" a następnie usprawiedliwianie sie "bo Go kochałam" to tylko świadczy o tym jak naiwna jest ta osoba.

    OdpowiedzUsuń
  14. Może i jak z romansidła, ale prawdziwe. Przynajmniej dla mnie.A jak nazwiesz brak odzwierciedlenia w zdaniu innych? Tylko "robię to bo kocham i chcę być kochana" a w pewnym momencie dochodzi do tego, że miłość = seks? I tego nie rozumiem, bo jeżeli ktoś uprawia seks bo to lubi, ok, jak ktoś robi to tylko z osobą, którą kocha, ok, ale jak miesza te dwa pojęcia i nie widzi w tym nic złego to coś tu mi nie gra.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tu się zgodzę, od zakochania do kochania trochę /ile? nie wiem, nie ma reguł/ czasu upłynąć musi... Ale od poznania się do kochania się /w sensie seksu/? Tu już kompletnie zero reguł... Bywa tak, że ludzie poznają się, idą do łóżka po 5 godzinach znajomości, potem zakochują się w sobie, potem kochają /w sensie ogólnym/ i żyją z sobą kilkanaście lat... Bywa też kompletnie inaczej... Nie ma reguł... :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. ~Maria Agdalena8 stycznia 2008 18:41

    A mnie razi ze nazywasz kobiety, ktore oddaja sie szybko facetowi puszczalskimi: Byc moze sa zagubione i zyja w swiecie zludzen, ale puszczanie sie to mocno "naladowane" slowo. Jak bys o facecie w podobnej sytuacji powiedziala? bo chyba nie - ze sie puszcza? -)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak kobieta oddaje się szybko mężczyźnie nie jest puszczalska, jak robi to co dwa tygodnie z innym w przeciągu powiedzmy 5 miesięcy to już tak. A jak jeszcze tłumaczy to miłością, to już nie życie złudzeniami, to racjonalizacja własnego zachowania i wmawianie sobie rzeczy nieistniejących.A facet taki to męska dzi.wka ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. 44 year old Senior Developer Minni Klagges, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Mystery of the 13th Guest and Kabaddi. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Mercedes-Benz 300SL. kliknij tutaj teraz

    OdpowiedzUsuń