środa, 16 stycznia 2008

Ciąża i kobiety

            Ostatnio dużo ludzi pyta mnie, czy nie jestem w ciąży. Nie wiem skąd im się to bierze,ale niech będzie. Jakby mieli rację, to sytuacja by się nam skomplikowała, ale jakiejś tragedii by nie było, wszak dorośli jesteśmy. Tak myślę ja. Niestety spotykam się z opiniami zgoła odmiennymi.

            Jedną z nich jest wstyd przed posiadaniem nieślubnego dziecka. Dzieciaka, jak niektórzy mówią, tonem przypominającym pogardliwe wspomnienia o bękartach. Owszem,nieplanowana ciąża komplikuje życie, ale czy to powód do zapadania się pod ziemię ze wstydu? Jeśli tak, to powinno się zastanowić nad rozpoczęciem współżycia przed ślubem albo lepszą formą zabezpieczenia. Absolutnie nie jestem zwolenniczką ślubów z powodu dziecka. Jeżeli para taki ślub planowała i chce go przyspieszyć z powodu ciąży, to proszę bardzo, ale w innych przypadkach nie rozumiem. „Dla dobra dziecka” jest dla mnie tylko wymówką, żeby ludzie nie gadali. Nie zabraniam nikomu zastanowienia się nad ślubem w takiej sytuacji, daleka od tego jestem, ale znam przypadki, gdzie rodziców przyszłych nic nie łączy prócz paru wspólnych nocy i tego nienarodzonego dziecka i ślub biorą dla jego dobra. To chyba nie tędy droga, bo można unieszczęśliwić masę osób za jednym zamachem li tylko dla spokoju w sąsiedztwie.

            Oczywiście część osób w takiej sytuacji zastanawia się nad usunięciem ciąży. Nie będę się wypowiadać na ten temat, ze względu na to, że uważam, że jest to sprawą sumienia każdej osoby i jakiekolwiek publiczne debaty na ten temat czy rozwiązania legislacyjne są nie na miejscu.
            Co dalej… Urodzenie dziecka i oddanie go pod opiekę babci, cioci, kuzynce lub komuś, kto odciążyć ma biedną młodą mamę, a faktycznie jest jedynym opiekunem. No ale to i tak lepsza sytuacja niż porzucenie dziecka na śmietniku…

            A teraz taka mała dygresja. Tyle kobiet nie chce dziecka, komplikuje im ono życie, jest ciężarem, najchętniej by się go pozbyły. A obok żyją kobiety, które za dziecko w ramionach oddałyby wszystko, a mieć go nie mogą…

81 komentarzy:

  1. Rozumie ze chcesz dziecka i wszystko ci jedno z kim juz teraz, byle by było? Moze to i sposób, kolejne dziecko z kolejnym facetem, moze tego uda się uwiązać, nic się nie zmienia, ludzie też , a co z poprzednimi facetami, czy chciałaś mieć z nimi dziecko tylko sie nie udalo? Tak byle facet był przy tobie, a jaki cóż za różnica,

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy ja gdzieś napisałam, że jest mi obojętne z kim? Nie. Nad sobą rozwodziłam się jedynie w pierwszym akapicie i jakoś nie ma tam nic o tym, że chcę już, teraz, natychmiast, wręcz przeciwnie. Chcę mieć dziecko, owszem. Ale nie napisałam też, że chcę kogoś na dziecko uwiązać, i taki wydźwięk ma niechęć do małżeństw z powodu dziecka. Wydawało mi się, że jasno to sprecyzowałam, widać nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto nie zna nas kobiet, nie musialaś pisać ani się rozwodzić, myślę że znam Cie tak jak siebie, czytam i widzę i tyle, tego z którym jesteś teraz już kochasz na wieki ( kolejny raz) i myślisz że z nim to upragnione..... a moze to tylko złuda

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy upragnione? Na pewno specjalne. Nigdy do tej pory nie kochałam na wieki. TA jest po prostu inna, i wiem, że zrobię dla niej wszystko. Czy to takie dziwne? Opis związku jest niżej, można się odnieść, ocenić, jak widzę. A jeżeli coś Ci nie pasuje, to może powiesz wprost?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak każda, inna, każda nowa, wszystko dla niej - ile razy już tak było i ile wytrzymasz, teraz twierdzisz , że długo - ale....., wybacz ale dobrze znam te historie i pisze szczerze, chwila zastanowienia po którejś tam kłótni - a moze to ta poprzednia była prawdziwa i tak się zaczyna, myśli, wątpliwości, po pierwszym zauroczeniu itd.

    OdpowiedzUsuń
  6. To w takim razie serdecznie Ci współczuję, że nie rozróżniasz zauroczenia od miłości i że aż do tego stopnia nie znasz miłości, by tak uogólniać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odróżniam, i zawsze tak jest że na poczatku myślimy, że to miłość, nie współczuj, sama przeszłaś tyle miłości i co, która z nich była, jest prawdziwa - ta kolejna, czytam Twoje blogi i już kochałaś wielką miłością nie raz , teraz kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje blogi powiadasz? Oświadczam, że moim blogiem jest ten. W Piekle piszę od niedawna, jako JEDNA Z TRZECH, czyli Grzesznica, dokładnie od 24 października 2007 roku. Proponuję zrewidować swą wiedzę.

    OdpowiedzUsuń
  9. jedna z trzech, tak, a od niedawna , może z powrotem, przecież wcześniej pisałaś( patrz historia), i o zakochaniu tam też pisałaś, kto ma coś rewidować lub coś do ukrycia, patrz , poczytaj jak pisałas o facecie, którego kochałaś okrutnie, patrz Trzy kobiety....

    OdpowiedzUsuń
  10. Odsyłam do postu Diabelskiego Dzieła z dnia 24 pażdziernika ttp://trzy-kobiety.blog.onet.pl/2,ID261220017,DA2007-10-24,index.htmlTu jest wyjaśnione, żem nie jest tamtą Grzesznicą. I to tyle na temat czytania ze zrozumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fakt, napisane jest, żeś nową duszyczką, ale czytając to wszystko trudno uwierzyć ( pochwała) że to nie ta sama osoba, tym bardziej czytając blog ten cały

    OdpowiedzUsuń
  12. Trudno uwierzyć czytając Twoje teksty, że to nie ta sama osoba, może tylko przeszła lekką metamorfozę

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo Trzy Kobiety są w pewnej konwencji i ją trzeba utrzymać, proste. A ten jest osobisty. Też proste.

    OdpowiedzUsuń
  14. to ja sie podpisze pod tym postem:)zgadzam sie z w 100%.:)a co do ślubów to ja właśnie dlatego nie brałam wcześniej żeby nikt mi nie wytknął ze z powodu dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  15. :) Już pominę co komu do tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Drogie Panie! Cala wasza dyskusja jest strasznie egoistyczna.A mnie sie wydaje, ze kazda dorosla kobieta, nawet bez seksualnej edukacji, wie, ze jak sie ma stosunek z mezczyzna to jego efektem moze byc DZIECKO. Czyli zywa istota za ktora odpowiadacie, ktora czuje, chce byc chciana i kochana i ma bezwzgledne prawo miec normalna rodzine.Dziecko nie moze byc tylko efektem igraszek milosnych i z punktu widzenia wielu tylko i wylacznie - KOMPLIKACJA.Sprawa jest prosta: wszystkie wyzwolone panie powinny zabezpieczyc sie permamentnie - mowiac pospolitym jezykiem udac sie na zabieg tzw. podwiazania jajnikow.Wtedy szukajcie sobie tych swoich "milosci", uzywajcie ile chcecie. W przeciwnym wypadku to wlasnie na te dzieci spadaja konsekwencje kobiecej glupoty. Nie maja w swoim zyciu normalnych rodzicow, narazone sa na wytykanie palcami jako bekarty, sa swiadkami awantur o alimenty i czuja sie zakala, laduja w domach dziecka, a w skrajnych przypadkach po urodzeniu laduja w smietnikach natomiast mamuski tlumacza sie szokiem poporodowym aby uniknac kary..I tu nasuwa sie pytanie-kto wam Panie dal prawo do szafowania czyims zyciem?Jestem kobieta ale wcale sie nie dziwie, ze w obecnych czasach mezczyzni nie maja szacunku do kobiet skoro one same bez namyslu wskakuja im do lozek. Mimo postepu pewnych rzeczy z prostejludzkiej uczciwosci sie nie robi.Najpierw wychodzcie za maz, a potem miejcie dzieci i wtedy one nie beda takim problemem tylko sama wielka radoscia waszego zycia. Dziekuje.

    OdpowiedzUsuń
  17. ~chrześcijanin19 stycznia 2008 10:53

    Ty cudzołożnico!! Jak w ogóle możesz myśleć o seksie nie z mężem!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zwracam uwagę, że mąż nie gwarantuje szczęśliwej rodziny i tak samo może dać nogę zostawiając nas z dzieckiem. I wtedy nikt się nie zastanawia czy dziecko było ślubne czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  19. " ... Jedną z nich jest wstyd przed posiadaniem nieślubnego dziecka. Dzieciaka, jak niektórzy mówią, tonem przypominającym pogardliwe wspomnienia o bękartach..."Ludzie, na jakim my swiecie zyjemy ??? Kto, w innych krajach niz Polska, patrzy na dzieci samotnych matek w ten sposob ????Przeraza mnie to jakimi kategoriami mysli sie w Polsce :) Nie mowie, ze wszyscy, ale znakomita wiekszosc :(Swoje zycie zawdzieczam odwadza mojej Mamy. Kiedy okazalo sie, ze jest w stanie blogoslawionym, moj biologiczny ojciec odwrocil sie i odszedl, mimo iz znali sie 8 lat.Moja Mama zdecydowala sie na samotne macierzynstwo mimo, iz w tych czasach (polowa lat 50-tych XX wieku ) nie bylo to latwe. Trafila w swoim zyciu na madrych ludzi. Nikt nie "wytykal" Jej palcami, nie traktowal jak "tredowatej" choc mieszkala w malym miescie, w ktorym mieszka do dnia dzisiejszego. Kilka lat po moich urodzinach, moja Mama wyszla za maz. Jej maz byl (i nadal jest) moim Tata. Nigdy nie patrzylam na Niego jak na mojego ojczyma. Nigdy nie mowilam, i nie mowie, do Niego inaczej jak Tatus. Mam tez dwie wspaniale siostry, choc biologicznie to ... przyrodnie siostry, ale nie patrze na to w ten sposob. To sa moje siostry !Kocham moja Mame, bo jak napisalam na poczatku, dzieki Niej jestem na tym swiecie. Kocham tez mojego Tate, kocham Go za to, ze jest:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. To, czy najpierw ktoś wychodzi za mąż, a potem ma dzieci, czy decyduje się na samotne macierzyństwo, czy życie konkubinacie, to jest wyłącznie jego sprawa. A to czy jakaś ma jednego partnera przez całe życie, czy pięciu, co noc, to też jest jej sprawa, a ty świetojebliwa piczko, nie masz prawa mówić, kto powinien sobie podwiązać jajniki, a kto nie. Wyrocznia jakaś, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  21. cześć jestem ze swoim facetem dwa i pół roku mieszkamy w małej miejscowości i kiedy zaszłam w ciąże (wpadłam) to prawie wszyscy mówili nam ze musimy wziąść ślub ale my stwierdziliśmy ze w niczym nam to nie pomoże , a pieniądze które byśmy wydali na wesele (bo cywilny nie wchodził w gre) wydamy na to by dziecko miało wszystko co potrzebuje po urodzeniu. Teraz jesteśmy szczęśliwymi rodzicami półrocznego synka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nic dodać, nic ująć, zgadzam się z Tobą w 100% i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Kobieta powinna szukać róznorodności genowej, a zatem każda ciąża powinna być z innym. Najlepiej gdyby byli różnych ras.

    OdpowiedzUsuń
  24. Anko a co jeśli maż okaże się draniem? Jeśli pije i bije? To wina kobiety a może dziecka? A co jeśli mąż odejdzie do innej bo znajdzie szczuplejszy model bo nie spodoba mu się że żona po porodzie nie nosi rozmiaru? Nie każda kobieta żyjąca bez ślubu to puszczalska!Czasem to dziewczyna z takiej dysfunkcyjnej rodziny która się boi ślubu! Bo widziała jak tatuś bije a mamusia by Tobie podobne nie gadały nie odeszła. więc nie wrzucaj każdego do jednego wora. Poza tym zabezpieczenie może zawieźć. A podwiązanie jajowodów jest nielegalne. Więc się zastanów nim coś napiszesz.

    OdpowiedzUsuń
  25. zgadzam sie z tym calkowicie..:) ja chce miec najpierw dziecko a dopiero pozniej slub sama nie wiem czemu ale mnie to odpowiada i nie przejmuje sie tym co beda mowic inni co bedzie mowic rodzina..to jest moje zycie i bede sobie je ukladac jak mi sie podoba!nie rozumiem troszeczke dziewcyn ktore chca posunac sie az do aborcji tylko dlatego ze boja sie co powiedza inni..przzeciez to jest juz maly czlowieczek i jet to wielkie blogoslawienstwo!!i nawet jesli nie chce miec dziecka to przeciez moze je oddac do domu dziecka,sama znam pare kobiet ktore chca miec pocieche a nie moga:( a coraz czesciej sie slyszy o porzuconych dzieciach na smietniku..tak nie powinno byc trzeba walczyc o swoje i postepowac zgodnie z wlasnym sumieniem zeby niczego w zyciu nie zalowac.

    OdpowiedzUsuń
  26. Całe szczęście, że żyjemy w takich czasach (tak, tak!), że posiadanie nieślubnego dziecka to już nie wstyd.Trzeba tylko mieć tyle odwagi, żeby nie przejmować się opiniami obcych dla nas ludzi...i uodpornić się na naciski ze strony rodziny. Najzdrowiej dla dziecka jest napewno mieć dwoje SZCZĘŚLIWYCH rodziców bez ślubu, niż nie kochających się i wiecznie kłócoących. Takie dzieci mają potem duży problem z zaakcepotowaniem tego, że były wpadką i dopiero WTEDY mają pełną świadomość tego, że rodzice się hajtneli tylko przez ciąże...

    OdpowiedzUsuń
  27. To zaden wstyd jezeli mlodzi ludzie sie kochaja i przed slubem maja dziecko,mysle ze pojecie bekarta jest bledne w tym momencie.Dziecko poczete przed slubem jest niczym innym jak owocem milosci, dwojga ludzi, ktorzy chca razem isc przez zycie.Wczesne poczecie dziecka prozentuje w pozniejszym zyciu, wtedy gdy jeszcze mlodzi rodzice majadorosle dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiesz, zastanawiam się czasem, czy jakakolwiek ciąża może być w 100% zaplanowana, bo, jak napisała kiedyś Wsława Szymborska, "na urodziny dziecka świat nigdy nie jest gotowy" i nawet najjbardziej upragniona ciąża zawsze trochę nas zaskakuje - a "stuprocentowe zabezpieczenia" nie istnieją (gdyby było inaczej, nie byłoby tylu aborcji w krajach, gdzie antykoncepcja jest powszechnie dostępna i refundowana...). Miałam kiedyś panią od pdż-tu, która twierdziła, że "jedyne naprawdę zaplanowane dzieci, to te, które się nigdy nie urodziły."Zdarza się również, że ci, którzy przez lata tak starannie się "zabezpieczają" nie mogą potem mieć dzieci, kiedy już są na to gotowi... Co do ślubów pod presją społeczną - masz zupełną rację. Myślę, że lepiej byłoby w tym wypadku zaczekać na kogoś, kto pokocha kobietę i jej dziecko, niż wychodzić za mąż/żenić się pod przymusem. Sądzę nawet, że - z punktu widzenia sakramentalnego - tego typu małżeństwa można byłoby stosunkowo łatwo unieważnić, jako zawarte nie całkiem dobrowolnie...www.cienistadolina.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  29. farmazony, bla bla bla.... tekst nie wiadomo po co napisany

    OdpowiedzUsuń
  30. W tym działaniu jest metoda.Najpierw dziecko a potem wymuszony ślub a jak się nie uda to skrobanka.O.czasy, o obyczaje!

    OdpowiedzUsuń
  31. Wyjscie za maz czy ozenek jest ryzykiem zyciowym. Naturalnie nie wolno kobiecie pozwolic sobie na to aby byla przez meza bita i poniewierana. Osobny rozdzial to pijacy bo, tu naskocza na mnie panowie, 70% z nich to alkoholicy a ostatnio gonia je, niestety tez panie.. Ja w takim wypadku odeszalbym od meza-nigdy od dzieci..Zrobilabym wszystko aby moje dzieci nie cierpialy. Taka jest odpowiedzialnosc i rola kochajacej matki. Kobiety w sprawach damsko-meskich ponosza wieksze ryzyko . To one zachodza w ciaze, one rodza i czesto gesto zostaja z tym problemem same.Dlatego nie nalezy wychodzic za maz zbyt szybko ale dac sobie czas na poznanie kandydata na meza.. Wspolczuje wszystkim zonom zostawionym przez mezow dla mlodszej lub innej.Kazdy facet to samiec a najwieksza krzywde kobiecie robi druga kobieta pakujac sie w zwiazek z zonatym facetem. jakby tych wolnych brakowalo. A czy w konkubinatach jest duzo lepiej? Nie. Dlatego uwazam, ze nalezy do tych spraw podchodzic z rozsadkiem i byc ostroznym.Bo konsekwencje moga byc tragiczne.

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak jest tak cudownie to nie rozumiem w czym mialby Wam zaszkodzic slub? I po co Ci weselisko?

    OdpowiedzUsuń
  33. A do czego jest jej potrzebny?

    OdpowiedzUsuń
  34. A mnie się wydaje, że każda dorosła kobieta doskonale wie, że dziecko nie jest powodem, dla którego należy się wiązać na stałe z mężczyzną nie zawsze odpowiednim. Skoro już przyszło na swiat, to trudno, skutki nieodpowiedniej antykoncepcji można ponieść, ale to jeszcze nie znaczy, że trzeba się pakować w udawanie rodziny z jego ojcem. Bo to nie bedzie ani normalna, ani tym bardziej szczęśliwa rodzina. Ludzie, których nic ze sobą nie łączy nie zbudują na siłę niczego wartosciowego, pomęczą się ze sobą jakiś czas, a potem i tak rozstaną.

    OdpowiedzUsuń
  35. ~urzędnik skarbowy19 stycznia 2008 16:34

    I pewnie bierzesz zasiłek jako "samotna matka"??

    OdpowiedzUsuń
  36. Jezeli mąż jest drań to przeciez kto kobiecie każe miec z nim dziecko?Takiego męża to się pozbywa a nie robi z niego ojca dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  37. Wzięcie ślubu powinno być świadomą, odpowiedzialną decyzją, a nie ryzykiem. Podpisuję się też pod innymi komentarzami, że ślub nie gwarantuje szczęścia rodzinnego. Ale popieram Cię w tym, że idąc do łóżka trzeba sie liczyć z możliwością poczęcia.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ano mogę, poza tym to moje łóżko, to gdzie tu cudzołóstwo??

    OdpowiedzUsuń
  39. I to jest bardzo pozytywny przykład i oby takiej mądrości więcej Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. To ja chcę do czasów z inną metodą!!

    OdpowiedzUsuń
  41. Bardzo trafnie, dziękuję za taki punkt widzenia, faktycznie coś w tym nieprzygotowaniu jest i w zaskoczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie uważam aby posiadanie nieslubnego dziecka było wstydem. Jestem w związku 10 lat, staramy sie o dziecko, na ślubie jak na razie mi nie zależy.Ale temat jest o tyle ciekawy ,że postanowiłem zbadać postawy ludzi wobec instytucji małżeństwa i rodziny.Wyniki sa ciekawe, nie powiem.Osobiście nienawidze hipokryzji, wiekszość osób wierzacych wcale nie przestrzega zasad swojej religii.Mam na myśli współżycie przed ślubem. Myslą sobie tak "przeciez pójde do ksiedza i mnie rozgrzeszy,będę czysty",i co? nie jest tak? żałosne. Przeciwnikiem legalizacji zwiazków nie jestem, nie uważam jednak aby było to niezbędne do wspólnego,odpowiedzialnego życia.I nie ma różnicy czy przed ołtarzem stanie kobieta w ciaży czy ta która pierwszy raz ma już dawno za sobą.Ciekawe ilu katolików bierze ślub z prawdziwie czystym sumieniem.

    OdpowiedzUsuń
  43. Do roli matki i ojca trzeba dorosnąć, a gdy po drodze coś szwankuje z myśleniem i na dyskotece nadstawia się komu się chce, to efekt taki iż pózniej zwloki noworodka znajdują sie w kanale , lub Wiśle, albo na śmietniku.Naprawdę kocha się tylko raz, póżniej to już liczba i ktoryś z koleji.Nie wystarczy zrobić dziecko, ale jeszcze go wychować i to na odpowiednim poziomie etycznym i moralnym.Natura niezna litosci ani miłości ani miłosierdzia.Często dzieci powielają sposób zycia rodziców, śmiecie generują śmiecie.

    OdpowiedzUsuń
  44. zgadzam sie z Toba...sama jestem teraz w ciazy co prawda moja była planowana..oboje tego chcielismy ..jednak slubu nie mamynie wiem moze kiedys... nie obchodzi mnie co ludzie powiedza mam to daleko w nosie..hmm chociaz teraz jestem w usa i jak wroce z bobasem to na pewno beda gadac ale nic mnie to nie obchodzi...kocham mojeg chłopaka bedziemy mieli dziecko...a to ze nie mamy slubu to nic nie zmieni...jezeli mamy byc razem to bedziemy jezeli nie to...

    OdpowiedzUsuń
  45. Co do hipokryzji, dla mnie jej objawem jest między innymi pójście do ślubu właśnie w widocznej ciąży i białym welonie trzeba być konsekwentnym.

    OdpowiedzUsuń
  46. ja sama mam 18 lat i mam polrocznego slicznego synka. sama tego nie chcialam ale stalo sie. na poczatku sie balam co to bedzie co ludzie powiedza,ale teraz jestem najszczesliwsza kobieta na swiecie!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  47. I niech dzieciątko stanie się Twoją radością jak wokół będzie źle :)

    OdpowiedzUsuń
  48. nemezis87@onet.eu19 stycznia 2008 23:24

    kochana masz rację..jestem mamą 10-miesięcznego Adriana i czekamy na drugie maleństwo..nie mamy ślubu, musimy na niego niestety sami zarobić, a z powodu dzieci ten fakt z pewnością przesunie się o kilka lat..i co z tego?Dzieci mają pełną kochającą się rodzinę, a, że mama ma inne nazwisko, to kompletnie nikogo nie powinno obchodzić..A ja ślub będę miała taki, jaki sobie wymarzyłam, przynajmniej nikt mi ni będzie mówił, że nie za swoje pieniądze go zrobiłam..I nie uważam swoich, wogóle żadnych, dzieci za bękarty.

    OdpowiedzUsuń
  49. Oby więcej takich ludzi :) Życzę szczęścia i pięknego dzidziusia :)

    OdpowiedzUsuń
  50. gratuluje strony glownej onetu... hehehewitaj w klubie... jakbym byl w polsce to bym wyslal smsa ale niestety....

    OdpowiedzUsuń
  51. Dziękuję :) I tak wiem, że dobrze mi życzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Też maja baby problemy... potem sie dziwić ze potrafią tyle gadać miedzy sobą.

    OdpowiedzUsuń
  53. To madre slowa.Jestem wlasnie w sytuacji,ze bede miala nieslubne dziecko.Moj chlopak jak dowiedzial sie ze bedzie ojcem jest zszokowany juz 4 miesiace....nie wyobrazam sobie wychodzenia za maz na przymus.Chcialabym miec normalna rodzine ale w momencie,gdy oboje pragniemy tego jednoczesnie.Dla mnie to dziecko to caly swiat i mam w sobie duzo optymizmu.....a tatus dziecka niech bedzie dobrym ojcem.........SZczesliwa.....

    OdpowiedzUsuń
  54. To madre slowa.Jestem wlasnie w sytuacji,ze bede miala nieslubne dziecko.Moj chlopak jak dowiedzial sie ze bedzie ojcem jest zszokowany juz 4 miesiace....nie wyobrazam sobie wychodzenia za maz na przymus.Chcialabym miec normalna rodzine ale w momencie,gdy oboje pragniemy tego jednoczesnie.Dla mnie to dziecko to caly swiat i mam w sobie duzo optymizmu.....a tatus dziecka niech bedzie dobrym ojcem.........SZczesliwa.....

    OdpowiedzUsuń
  55. Moim zdaniem jest tak.Wychodzenie zamąż tylko dlatego że się zaszło w ciążę to głupota ale także jest głupotą i nieodpowiedzialnością zachodzenie w ciążę z kimś do którego nic się nie czuje. Urodzenie dziecka będąc w związku nieformalnym to też nic wielkiego, sam papierek niczego nie załatwia i niczego nie gwarantuje.Urodzenie dziecka w sytuacji gdy ojciec jest nieznany albo ma dziecko dokładnie gdzieś to juz jest problem tak dla matki jak i dla dziecka. Dziecko jednak potrzebuje obojga rodziców i ciekawe co matka mu nabuja jak zapyta gdzie ojciec -przecież całe życie nie będzie opowiadała że na delegacji.Kiedyś rozmawiałam że znajomą mająca takie właśnie nieślubne dziecko. Miała łzy w oczach jak opowiadała że jej mały goni za każdym mężczyzną bo mysli że to ojciec, jak w przedszkolu bije dzieci które się śmieją że nie ma ojca, jak ma do niej o to pretensje.Coś mi się zdaje, że te kobiety, które decyduja sie na dziecko nieślubne na zasadzie to tylko moje nad tym nie myśla.

    OdpowiedzUsuń
  56. Zyjemy na takim świecie na jakim żyjemy, czy nam się to podoba czy nie.Ciebie może nikt nie wytykał palcami ale inne dzieci wytykaja bo jeszcze w ludziach tkwi takie przekonanie że nieślubne dziecko to bachor , a i dzieci bywaja okrutne. Dlatego tez nie decydowałabym sie na taki krok, jak sie dziecko kocha to sie nie naraża na taka traumę.

    OdpowiedzUsuń
  57. Dziwna mentalność - ślub powinien być kościelny a przecież wg kościoła zyjesz i tak w grzechu.

    OdpowiedzUsuń
  58. Ciekawe czy będziesz taka szczęśliwa jak za twoim dzieckiem inne dzieci będą krzyczeć bękart no chyba że to co będzie ono przeżywać tobie dokładnie wisi.

    OdpowiedzUsuń
  59. Na dziecko cie stać a na slub nie???przecież dziecko więcej kosztuje.

    OdpowiedzUsuń
  60. kobieto to nie średniowiecze! wiele dzieci zyje w niepełnych rodzinach i nie ma z tego powodu kompleksow! Jesli inne dzieci beda go przezywac to tylko z powodu ludzi takich jak Ty! Bo to dorosli wmawiaja dzieciom co jest normalne a co nie, za co ma się nienawidzic a za co wychwalać. Widzę, że Ty swoich dzieci chcesz nauczyć nietolerancji i nienawiści. Pamiętaj, że nikt nie ma prawa tworzyć piekła dla dziecka ktore nie zawinilo. To ze skrytykujesz jego rodzicow niczego w nich nie zmieni, a u dziecka zmienić może bardzo wiele i to czesto na całe życie! Zawsze bedzie czulo się gorsze, bo ktos kiedys nieslusznie próbował je ocenić! Zastanów się kobieto! Przestań nienawidzić, zacznij kochać i przymykać oczy na rzeczy ktorych i tak nie zmienisz. Nieślubne dziecko to nie przekleństwo! I wierz mi, że dziecko z rodzicami ktorzy nie są po ślubie będzie miało lepsze warunki do wychowania, niż dziecko którego rodzice będą się kłócić i wyzywać bo wzięli ślub tylko dla niego, a nie dlatego że się kochają... Mam takich znajomych, do dziś żałują że to zrobili a dziecko przezywa piekło widząc jak jego rodzice się nienawidzą, jak muszą znosić swoją codzienność.Co się stalo to sie nie odstanie, ale nie każ dziecka, za coś czemu ono winne nie jest i przestań oceniać jego rodziców! Ono odczuje to bardziej niż oni!

    OdpowiedzUsuń
  61. Oczywiscie- slub powinien byc przemyslana decyzja. Ale to nie wyklucza ryzyka bo z czasem ludzie sie zmieniaja. W zyciu kazda decyzja jest ryzykiem - dopiero czas pokazuje czy byla sluszna czy nie.I na tym wlasnie polega urok zycia.Jesli zyjesz w wolnym zwiazku to masz gwarancje na jego przetrwanie? Nie. Roznica tylko taka, ze jak kochas zechce to odejdzie w sina dal bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Prawnie nic nie mozesz zdziazlac nawet jak na rowni z nim harowalas bo nie ma wspolnoty majatkowej. Wyjdzie z domu jak Cie nie ma, wezmie co zechce i po ptakach. A tak postepuja nie tylko mezczyzni- kobiety rowniez.A co do ryzyka. Nawet jak solisz zupe to istnieje ryzyko, ze ja przesolisz.

    OdpowiedzUsuń
  62. Dorosla i rozsadna kobieta nie idzie do lozka z nieodpowiednim facetemtylko cierpliwie szuka odpowiedniego.

    OdpowiedzUsuń
  63. Poczekajcie az dzieci pojda do pracy to wam wyprawia weselisko na sto fajerow. Corka bedzie mamie niosla welon a synek bedzie swiadkiem.Chyba mylicie pojecia. Slub to zalegalizowanie waszego zwiazku i nie traci na wartosci bez wesela. A wszystkie huczne weseliska sa po to aby sie pokazac na co mnie stac. Czysty snobizm.

    OdpowiedzUsuń
  64. Wypisujesz same głupoty i tyle. Po pierwsze nie jest istotne dlaczego beda wołac tylko że będą wołac a to do przyjemności nie nalezy.Po drugie przestań mnie pouczać i wypisywać jakies farmazony o wychowywaniu dzieci to to jest tak jakbys uczyła ojca dzieci robic. Swoje juz odchowałam i twoje uwagi sa głupie i nie na miejscu. Po trzecie gdzie wyczytałaś że wychowałam dziecko na jakiegoś raroga komentującego zycie innych?Jak cos piszesz to najpierw pomysl a potem dopiero pisz i innych nie obrażaj

    OdpowiedzUsuń
  65. Ale pieprzysz głupty Anka! Naprawdę! Wstydziłabyś się! Proponuję sama sobie podwiąż, najlepiej mózg, żeby lepiej funkcjonował!!!! A teraz podam Ci dwykrotny przykład Twojej tragicznej, niewyobrażalnej wręcz głupoty: moja mama wpadła z moim tatą. Najpierw mieli moją planowaną siostrę. Po sześciu latach przyszłam na świat ja. I nie czuję sie mniej kochana niż planowane dzieci. I nawet przez chwilę moja mama nie rozważała możliwości usunięcia ciąży! Co więcej: mam partnera. Nie mamy ślubu. Chemy mieć dziecko. CHCEMY. Każdemu z nas widok małych dzieci wywołuje uśmiech na twarzy. NIE MAMY ŚLUBU. Więc nie tworzymy rodziny. Jestesmy po prostu parą. A dziecko, które będzie nasze będzie bardzo, bardzo kochane przez nas oboje. Twoja teaoria leży w gruzach.

    OdpowiedzUsuń
  66. Prawda jest taka, że ślub jest drogi. Przynajmniej ślub kościelny. A są tacy którzy nie chcą tylko cywilnego. Tobie się wydaje, że dziecko jest droższe. W sumie zliczając ileś tam lat na pewno. Ale napewno łatwiej jest wydawać mniejsze kwoty (dużo mniejsze) co tydzień, co miesiąc itd. niż raz, a dobrze wywalic 35 tys. złotych na raz. A często trzeba na to wziąć kredyt.

    OdpowiedzUsuń
  67. Nie cięrpię ludzi którzy wiedzą co myślisz lepiej od ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  68. A tak na serio to zgadzam się absolutnie. Jeśli dwoje ludzi nie potrafi ze sobą żyć to dziecko jest pomyłką. Ślub zawsze można unieważnić. Dziecka się nie da. A na rozerwanie polecam http://pl.youtube.com/watch?v=Qw3_nUUeyQ4

    OdpowiedzUsuń
  69. Wyobraź sobie, że ja też, ale głupota niestety nadal rządzi wraz z pieniactwem.

    OdpowiedzUsuń
  70. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  71. I znowu muszę się nie zgodzic. Jak ktoś nie ma pieniędzy to nie robi wesela za 35 tys. zł. Za takie pieniądze to chyba bawi się cała ulica albo 3 wsie.Sama córke wydawałam to mniej więcej wiem ile co kosztuje. Wesele bylo na 50 osób i to w najdrożym lokalu, sukienka (bardzo ładna) z wypozyczalni, do słubu tez lincolnem nikt nie musi jechac a same opłaty w kościele to też nie majatek.No chyba że ktoś wyznaje zasade zastaw się a postaw się to juz jego sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  72. Popieram Cię Michasiu w całej pełni, o wartości małżeństwa nie decyduje wesele czy jego brak a już kompletnie nie jego cena... Szczególnie ta wysoka, bo to tylko pokazanie: "Zobaczcie jaka jestem bogata i jak mi dobrze, a Wam nie. Zazdrośćcie mi."

    OdpowiedzUsuń
  73. A faktycznie, że gdy wychodziłam za mąż, kilka osób zapytało mnie, czy jestem w ciąży. Mój ojciec, który mieszka daleko, był o tym wręcz przekonany, cała rodzina go przekonywała, że przecież to oczywiste. Strasznie się rozczarował, gdy go poinformowałam, że biorę ślub po prostu dlatego, że oboje z moim lubym tego chcemy. A już po ślubie kumpel będący na wyjeździe odezwał się do mnie przez internet słowami "O cześć, to kiedy rodzisz?". Argh.Dla mnie to jakiś absurd jest. Ale jak się człowiek rozgląda po rodzinie i znajomych, zwłaszcza młodszych, to faktycznie większość ślubów jest spowodowana dzieckiem. Może jakaś niedzisiejsze jestem? :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Coraz więcej osób przyznaje się do tego, że są niedzisiejsze... A może czasy się tak szybko zmieniają?

    OdpowiedzUsuń
  75. Nie ma różnicy, czy dziecko jest ślubne, czy nieślubne. Jest szczęściem i owocem miłości. I tylko tak powinno się je postrzegać. W żadnym wypadku nie przez pryzmat ślubu. Osobiście bardzo pragnę ślubu. Ale jeszcze bardziej dziecka. Więc gdybym miała ustalić tu jakąś kolejność to dziecko jest stanowczo na pierwszym miejscu. Ślub mogłabym odłożyć i z tego powodu wcale nie odczuwałabym wstydu (jak niektóre kobiety). Ślub jest kosztowny. A prawda jest taka, że uczucia nie umacnia, ani nie osłabia. (proszę, bez urazy). A dziecko? Dziecko to cud. Ta mała istota jest miłością samą w sobie, najpiękniejszym wyrazem uczucia i oddania.Każdy człowiek ma inne poglądy, kazdy obejmuje inne stanowisko. Nie rozumiem dlaczego tak prawdziwy i życiowy post wywołał tyle negatywnych reakcji... Kochana autorko, mam nadzieję, że nie czujesz się napadnięta, bo ja po przeczytaniu komentarzy odniosłam wszystkie do siebie i czasami aż mnie zabolały niektóre słowa... Poruszyłaś trudny temat. Rzeczywiście wart był polecenia przez Onet ;)Całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  76. Oj chyba za bardzo upraszczasz... Ja inaczej postrzegam świat i panujące obyczaje w takim razie. I oprócz tego... znasz definicję obyczaju? ;) Prawda jest taka, że jest wiele samotnych matek i ojców. A świadczy to o tym, ze nie wszyscy "wpadający" zaliczają ślub w przyśpieszeniu. Na temat aborcji nie będę się wypowiadała. Na pewno nie jest metodą. A obyczajem wcale ;)Moje uszanowanie...

    OdpowiedzUsuń
  77. ~Twoja imienniczka ;)28 kwietnia 2008 23:08

    przepraszam że się wtrącam i nie na temat, przeczytałam kilka notek, bardzo interesujące i wartościowe, co w tym internetowym chłamie nie zdarza się tak czesto.zauwazylam, ze z boku masz linki do Pajacyka itp. . Ja znam jeszcze dwa: www.habitat.pl i www.okruszek.org.pl - jakbyś chciała, proszę dodaj, zawsze można coś dobrego zrobić. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  78. ~szczęśliwa :)6 marca 2009 22:11

    Ten blog przypadł mi do gustu i jakoś włączyłam go w "zakładki" :).Czytam Twoją opinię na temat , i czytając komentarze , nie potrafię wyjść z podziwu. Jak to jest ,że komuś chce się poświęcać swój czas na tak bzdurne czynności jak śledzenie drugiego człowieka i to w świecie wirtualnym (odnośnie dyskusji autorki z "kochającą").Idąc dalej tym tropem /czyli tropem śledczej "kochającej":)/ jaka jest jej miłość /i do kogo?/, skoro marnuje czas na necie ? :)))))).Pozdrawiam :))) Konstruktywnie o przemyśleniach autorki tego blogu wypowiem się później jak minie mi napad śmiechu :)))))).

    OdpowiedzUsuń
  79. ~szczęśliwa :)6 marca 2009 22:18

    Albo, mylisz się. Obie moje ciąże były wyczekiwane i dużo wcześniej planowane, ale życie ułożyło tak, że te "Szczęścia przez duże S" przychodziły zawsze później niż tego się pragnie.Szczęście zawsze przychodzi o swoim czasie, nigdy gdy mamy życzenie.Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  80. ~ mniej szczęśliwa :(6 marca 2009 22:23

    Michasiu :)," upamiętaj" się głupia kobieto, tylko tacy ludzie jak ty będą wpajać swoim dzieciom nienawiść do drugiego dziecka.Współczuję Twojemu otoczeniu .

    OdpowiedzUsuń