piątek, 28 sierpnia 2009

Szał sprzątania

            Ogarnęłamnie dziś ogromna ochota na sprzątanie. Poszłam za jej zewem. Na pierwszy ogieńposzła łazienka z myciem wanny, wc i umywalki. Najpierw ściągnęłam książki zpółek i je odkurzyłam. Potem dostało się szkłu. Pomyłam, powkładałam na nowo napółki. Inne półki z bibelotami nie umknęły mojej uwadze. Omiotłam sufity, tamgdzie się dało umyłam ściany, a że mam obite, to da się generalnie wszędzie.Przetarłam też meble. Lampa też jakoś tak zalśniła innym blaskiem odkąddostałam ją w ręce. Na biurku odkryłam ogromną powierzchnię, której wcześniejjakoś nie dostrzegałam. Kosz za to zapełnił się ogromną ilością gazet igazetek. Pająki uciekały w popłochu, a jak nie zdążyły to poszły pod ścierkęlub miotłę. Wiem, zabijają komary, ale ja jednak wolę Raida. Nie ma tylu odnóżyi zębów.

            Wpełzłampod biurko i odkurzyłam nawet komputer, co mu się dawno już należało, a jajakoś tak to odkładałam. Przestał buczeć jak stado much, czyli chyba na dobremu wyszło. Za to ja dostałam pylicy.

            Terazzostało mi tylko odkurzyć dywany i zetrzeć na mokro podłogę. Lubię jak mam taksuper hiper czysto. A ile kalorii spaliłam… Ale… Waszych mieszkań nie sprzątam:p Ochota już sobie poszła.

            Choćróżnicę to pewnie widzę tylko ja, bo przecież brudno nie było. No i kot pewniezauważy, bo byłam niedobrą panią i wywaliłam jakąś część ciała jakiegośzwierzaka, co to ją sobie schowała Kicia pod stołem…

8 komentarzy:

  1. Mnie też tak czasem napada. Wtedy najlepiej siąść i poczekać aż przejdzie;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. To by nie przeszło ;) Wkurzały mnie te sterty kurzu, gazet i cała reszta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja powinnam się wziąźć za sprzątanie ale jakoś marnie mi to wychodzi ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam sprzątać:) gotować, prać, prasować... taka ze mnie porządnicka:))

    OdpowiedzUsuń
  5. A może to właśnie sposób na zapomnienie?

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja muszę mieć dzień... A pranie robi się samo, tylko wieszać nie lubię, głównie bielizny... Skarpetki się wiesza i wiesza...

    OdpowiedzUsuń
  7. A już myślałem, że zaproszę Cię do siebie. Szkoda, że szał minął, ale może następnym razem zaczniesz od mojego mieszkania? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wchodzę w takie spółki ;) nie wiem co masz w mieszkaniu :P

    OdpowiedzUsuń