sobota, 15 sierpnia 2009

Refleksja poślubna

          Jeżeli ślub to tylko w kościele, gdzie nie ma turystów. Co to za uroczystość, jak za plecami ktoś zawsze coś komentuje i błyska fleszem? Żadnego rzucania płatkami. Potem po pierwsze trzeba to zebrać, a po dwa, panna młoda potem ma te płatki na włosach i nie wygląda to bynajmniej romantycznie. No i ostatnie. Żadnego ślubu w takie święto jak dziś...

4 komentarze:

  1. jak ślub to tylko cichy i spokojny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przesadzajmy... Ślub w cztery osoby plus ksiądz mnie jakoś nie bawi, a tylko taki jest cichy i spokojny

    OdpowiedzUsuń
  3. każdy ma inne podejście dla sprawy. Zawsze uważałam, że skoro ktoś jest super wierzący powinien mieć właśnie taki ślub. Bo przecież to się dla Boga robi... a że my jesteśmy jacy jesteśmy takiego mieć nie będziemy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ślub jako taki nie ma znaczenia... A jeżeli już go wezmę to owszem, kościelny, bo papier cywilny mało dla mnie znaczy i z przyjaciółmi... Na dzisiejszą modę bardzo mały ślub bo nam wyjdzie około 30 osób... Jak tak liczyliśmy na kiedyś może

    OdpowiedzUsuń