sobota, 1 sierpnia 2009

Może ja rozwinę

            Wczorajmiałam taki lekki rausz, więc pisanie notki ograniczyłam do minimum.

 

            Zacznę odpodziękowań dla M, który był moim osobistym szoferem i nie bał się zostać zemną sam na sam w stanie wskazującym na moje spożycie. Jesteś wielki. Przyokazji dowiedziałam się, że potrafię nawet w takim stanie się kontrolować i niezniszczyć tej znajomości. Choć nadal mi się podoba…

 

            Urlop mamdo pierwszego września włącznie. Cudownie brzmi. Najprawdopodobniej w środę lubczwartek wybywam nad jezioro i będę się opalać i cieszyć Skarbem :)

 

            Co doimprezy. Znów fantastyczna. Byłam z drugą koleżanką z filii i wcale nie czułamsię tam źle. Bo jesteśmy jednym wielkim, wspaniałym zespołem ludzi. I mówimy ogłupotach i sprawach poważnych nie bacząc na dość pokaźne różnice wieku idoświadczeń. Nie ma osób złych i dobrych, jesteśmy równi. Oby do rozpoczęcia :)

2 komentarze:

  1. A szkoda by było :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No... Kogoś Takiego tracić z życia to bardzo by było szkoda :)

    OdpowiedzUsuń