wtorek, 23 grudnia 2008

Trzecia Wigilia

            Dziś wpracy mam Wigilię dla pracowników. To już trzecia będzie, bo zaliczyłam teżjedną w przedszkolu. Się objem w tym roku ;) A jak już przy objadaniu jesteśmy.Postanowiłam kieckę wyjąć z szafy, taką rzec by można obcisłą, elegancką małą…beżową. A co, jak sobie mogę. Co prawda męskiej płci to jest ksiądz Prezes, aleno… Może ktoś się jeszcze pofatyguje, a jak nie to sama dla siebie piękna będę.Ale ja nie o tym chciałam… Z drżącym sercem wyciągnęłam sukienkę z szafy celemprzymierzenia, a nóż się nie zmieszczę, choć nie przewidywałam. Rozpięłamzameczek i wkładam… Przez nogi… Utknęła na biodrach. AAAA… Chwila namysłu, aleją się przez głowę wkłada. Uf, nadzieja zapalona na nowo. Wkładam, zapinamzameczek i: JUPI. Nawet luźniejsza niż ostatnio :) To dobry znak przedświętami. Szczególnie, że jeszcze czwarta Wigilia w domu mnie czeka :)

6 komentarzy:

  1. Nic nie mów, ja na szczęście schudłam tak, że mogłabym bez wyrzutów sumienia nawet naście Wigilii przejść, ale od tej co ja mam za trzy godziny moge dostac niestrawności :(((( Nie znoszę czegoś takiego jak imieniny czy Święta w pracy. Nie każdy je obchodzi, nie dla każdego sa jednako ważne, a jest sie jakoś tam przymuszanym, bo po jaką cholerę się tłumaczyć każdemu, że dla mnie to bardziej tradycja rodzinna niż kościelna... I że mnie niekoniecznie po drodze z wierzeniem :((((

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja idę tak czy inaczej, bo dyżur mam, reszta pewnie oleje. Nie wiem jak jest, bo to moja pierwsza, może nie umrę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dasz rad, grunt to nastawienie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. noir_corneille23 grudnia 2008 18:41

    aż Ci zazdoszczę, że zmieściłaś się w sukienkę- ja z roku na rok coraz bardziej tyję :(:( ale od stycznia biorę sie ostro za siebie :):) przyjemnych Wigilii życze :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ bajecznie było :) Pan z Zarządu oczu oderwać nie mógł, że się tak nieskromnie pochwalę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze się mieszczę, nie mam z tym problemów żadnych :) dziękuję i nawzajem :)

    OdpowiedzUsuń