Porządki w życiu dokonane. Listy wyczyszczone, wspomnienia zmiecione do małej szufladki. I co? Nie boli, przeszło, minęło. Nie żałuję. Jest mi lżej i jakby spokojniej. Widocznie tak powinno być. Czasem trzeba przejść trudną drogę, podjąć jakąś decyzję odwlekaną od dawna, by zobaczyć to, co naprawdę ważne.
Wrócę we wtorek. Jak zostanie zrobione wszystko, co trzeba, bym nie marudziła
:) znam ten stan ducha, znam......i ciesze sie ze sie cieszysz!
OdpowiedzUsuńA co to sie u ciebie stalo ? czy cos mnie ominelo -mowie o dzisiejszej noci
OdpowiedzUsuńRobiłam porządki ze znajomościami :) A odnośnie ewentualnego powrotu napiszę jutro, czyli jak wrócę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, również za przetarcie szlaków :)
OdpowiedzUsuńOho widzę jakieś porządki - same dobre rzeczy;) Pozytywna notka;) Gorąco pozdrawiam;***
OdpowiedzUsuńczasami trzeba posprzątać, by móc iśc dalej do przodu:))
OdpowiedzUsuń