środa, 21 maja 2008

DOŚĆ

            Mam dośćbycia odpowiedzialną, dość podejmowania wszystkich decyzji, od tych błahych popoważne. Nie podoba mi się to. Każda taka decyzja potem obarczona jestpretensjami, bo komuś coś nie pasuje, bo o jakimś szczególe nie pomyślałam. Mamdość bycia odpowiedzialną za życie innych i swoje własne, przy czym własnezawsze na końcu. Dość.

Mam dość obrażania się na mnie,bo nie zadowoliłam wszystkich. Nie mam na to ochoty. Nie jestem maszynką dospełniania życzeń, marzeń i wymagań. Jak tak ktokolwiek myślał, to wyprowadzamgo z błędu.

Mam absolutnie dość wymagania odemnie a od siebie  nie. Koniec. Teraz toja zacznę wymagać, ja będę stawiała warunki i wymagała ich spełnienia. Ciekawetylko czym to się skończy. Ludzie wokół będą musieli się nauczyć mnie słuchać,nie tylko słyszeć. Mam dość wmawiania mi co myślę, co czuję i co powiedziałammiędzy wierszami. Nikt nie siedzi w mojej głowie i takie wmawianie mi jestabsolutnie niemile widziane. Bo jak mówię „nie” to oznacza ono „nie”, a jak„zastanowię się”, to się zastanowię.

Skończyło się traktowanie mnieprzedmiotowo, wysługiwanie się, bo przecież ja mogę. Nie, nie mogę, mam tegodość. Cierpliwość się skończyła. Każdy ma swoje życie i ja nie zamierzam byćczyimś pośrednikiem czy drogą do celu.

Jeżeli ktoś tego nie zrozumie, tosię pożegnamy. Mnie to już nie boli. Chwasty się wyrywa.

12 komentarzy:

  1. ~takapoprostu21 maja 2008 17:24

    Masz calkowita racje zgadzam sie w stu procentach do tego co napisalas ile mozna ustepowac ,dawac a w zamian nie miec nic troszke buntu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz czeka mnie niestety, a może stety, z całą masą ludzi, którzy tego nie zrozumieją, lub nie będą potrafiły tego przyjąć do wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  3. No miło było poczuć się chwastem

    OdpowiedzUsuń
  4. Podyskutowałabym, szkoda, ze nie wiem z kim.

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Ta Agnieszka22 maja 2008 10:55

    Podoba mi sie.....powodzenia. Ja dopiero teraz jestem naprawde wolna, musialo uplynac sporo czasu zanim ludzie nauczyli sie szanowac moje decyzje. Warto bylo czekac.

    OdpowiedzUsuń
  6. brawo!... sam stosuję taką zasadę: "odpowiedzialność wobec odpowiedzialnych", wobec reszty nie czuję się w obowiązku ani trochę... buziak :* :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj to ja podobnie ostatnio....pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo chwasty się wyrywa - otóż to. Trzeba żyć zgodnie ze swoimi potrzebami. Nie wolno poświęcać siebie dla innych,bo nic z tego dobrego nie będzie. Trzeba umieć mówić "ja chcę" , "ja potrzebuję". Bardzo dobrze napisane w Twojej notce;) Będę tu zaglądać często;) Dodaję Cię do linków. Wpadnij do mnie na www.fancycharm.blog.interia.pl. Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za wiarę i wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba każdy musi taki moment przejść w swoim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za wizytę, zapraszam częściej :) szkoda tylko, że czasem tak późno widzimy to, że jesteśmy ważni i możemy mówić nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ~takapoprostu23 maja 2008 01:36

    Bylam odwiedzilam

    OdpowiedzUsuń