czwartek, 13 czerwca 2013

Osobisty wyjechał, więc...

... czeka mnie samotny wieczór. O nie. Plan zakłada tylko wysłanie wcześniej Córy spać, a że pobiegała za psem i piłką, to jest szansa i wskoczenie w pościel. Nie sama. Z Klavresem. Z wieży Irrum. Słowem wieczór z Rezydentem wieży. Czytam już drugą część i niesamowicie mi się podoba. Może uda mi się skończyć. Bo co prawda jutro wieczór też samotny się kroi, bo Osobisty wróci dość późno, ale... Przecież mam spotkanie po 10 latach od matury. Sama zorganizowałam, to wypada się zjawić. Oczywiście po posłaniu Córy spać. Oznacza to, że oba plany na dwa najbliższe wieczory mogą się rozbić o tyci szczegół. (Crisi, zmilcz lepiej).

1 komentarz: