sobota, 15 grudnia 2012

15 grudnia 2011

To była przewidywana data mojego porodu. Gdyby wszystko poszło gładko i sprawnie, miałaby już rok. A tak, obie musimy czekać. Spóźniła się, jak to kobieta ;)
Mnie natomiast nachodzą wspomnienia. Ostatnia dni z brzuchem, niepewność, oczekiwanie. Ciężar i nadzieja, że to już. Zastanawianie się, kiedy, jak i jak to będzie... Sądzę, że każdego dnia będzie wspomnień więcej.

11 komentarzy:

  1. Aż trudno uwierzyć, że to już rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja to chyba zasnęłam i coś przegapiłam, nie masz czasem takiego wrażenia?

      Usuń
    2. Już o tym pisałam u siebie, że mam wrażenie, że zasnęłam na sali poporodowej i obudziłam się po roku... :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jak jeszcze coś się dzieje, to zadziwiająco szybko

      Usuń
  3. To już rok... Niesamowite:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rok za rokiem szybko zleci... na szczęście wspomnienia pozostają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, bo lata za nami też... Coraz bardziej czuję, że nie młodnieję

      Usuń