piątek, 7 grudnia 2012

Mam miseczkę MAM, wybawienie mam

Jednym z produktów MAM, które przyszło nam testować, jest miseczka z przyssawką - Baby's Bowl.

Dokładnie taką mamy. Producent pisze o niej:

"Samodzielne jedzenie z rodzicami przy stole? Możliwe dzięki praktycznemu talerzowi do nauki jedzenia. Udane połączenie funkcjonalności i designu MAM sprawia, że dzieci mogą czerpać przyjemność z jedzenia.

  • Ze zdejmowaną przyssawką, dzięki której talerz się nie przesuwa.
  • Idealny do używania poza domem"

To tyle faktów. A teraz wrażenia. Nie umiem przyssać jej do stolika Córy, ale do podłogi, zlewu, innego stołu przysysa się świetnie, więc pewnie chodzi o rodzaj powierzchni. Jednak to nie przeszkadza w niczym, troszkę się trzyma. Ale... Od początku. Moje dziecko ostatnio jadło owszem, wszystko, ale mało, bo jej się wiecznie spieszyło. Jedzenie musiało się więc odbywać z zabawiaczami, śpiewaniem, graniem i całą resztą cudowania. Aż tu pojawia się miseczka MAM.

Hm... Jak się za to zabrać...

Wezmę sobie jeden kawałeczek

Dobre....

Więcej, więcej... Bo mi zabiorą...

No mamo, nie rozśmieszaj mnie...

Dobre, z delikatną nutką masełka...

Mniam......


Śniadanie zjedzone samodzielnie, ja w tym czasie mogłam zjeść swoje. Już pokochałam miseczkę, ale... największy test przed nami. Zupa. Obawiałam się, że będzie moczenie palców i mycie rąk w zupie. A tu niespodzianka. Testowy paluszek raz włożony i "Mama daj" Dziubek otwarty, że nie mogłam nadążyć. Zastanawiałam się, po co miseczka ma wgłębienie i uznałam je za niepotrzebne. Do tej zupy właśnie. Nabieranie dzięki temu wgłębieniu jest banalnie proste, a zafascynowane dziecko jadło jeszcze chętniej.

Czy to na pewno dobra zupa?

Wsadzę palec, mogę?

Pyszne :)

Ładuj, mamo, ładuj

Mniam....

Mogę sama?

Dobrze to robię?


Tak teraz wygląda każdy posiłek. Chętnie, do końca jedzony, ja w tym czasie jem swoje. I nawet pierwsze próby jedzenia samodzielnie zostały podjęte. Jestem zakochana w tej miseczce. Czemu nie pomyślałam o niej wcześniej?
Na razie nie korzystamy z przykrywki, ale na pewno będzie przydatna na wyjazdach. Nie ruszę się bez tej miski z domu.
Polecam każdej mamie tęskniącej za tym, by zjeść śniadanie bez przerw na wpychanie jedzenia dziecku do buzi. I każdej, która chce się przekonać, że dzieci umieją same.

Przypominam, że dla fanów 20% taniej :)

15 komentarzy:

  1. To Dominika do tej pory nie jadła sama? Zawsze jej dawałaś? Oliwka nie ma takiego talerza, ale już od dłuższego czasu to co dawało radę to kroiłam na kawałki i jadła sama, z łyżeczką idzie jej gorzej, ale nie wszystko od razu ;)
    Nie mniej cieszę się, że Ci się ona spodobała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawałam, ale jadła może parę kawałków i leciała załatwiać nader ważne sprawy, a talerz leciaaał... na podłogę

      Usuń
    2. Ach te dzieci, ciągle nie mają na nic czasu. U nas było tak, że Oliwka jak jadła tak jak wyżej opisałaś, to zabierałam jej talerzyk i mówiłam, że już nie dostanie, bo wyrzuca.Jak przyszła to mówiłam, że nie bo wyrzuciła. I wiesz po 5-10 minutach dawałam jej na nowo. Teraz o dziwo siedzi i je dopóki nie zje, albo się nie naje. A czasem żeby było szybciej to daje też nam (udajemy że jemy) albo misiowi :)

      Usuń
    3. A to ja też tak... ale wtedy moje śniadanie trwało wieki ;) Ja w ogóle jestem zwolenniczką tego, by dzieci jadły same, palcami :)

      Usuń
  2. Mina pod tytułem: "Czy to na pewno dobra zupa" jest genialna;D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz dużo książek :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba skuszę się na tą miseczkę my testowałyśmy butelkę , opakowanie na smoczek, smoczek , i gryzak również polecam i teraz produktów MAM nie zamieniam na nic innego :) moja mała zaczyna samodzielne jedzenie wygląda to genialnie :) najpierw liże czy to na pewno dobre jak jej zasmakuje to je a jak nie to ląduje na podłodze lub na mamie :) z miną mówiącą " matka coś ty mi dała chcesz mnie otruć"

    wasza córeczka jest śliczna !!! cudeńko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :)

      Moja nie używa smoczka, więc to akurat nie byłby dobry wybór, gryzak też mamy, ale... gryzie...

      Usuń
  5. moja na szczęścia tylko do spania bo nie zaśnie ale są noce kiedy go wypluwa i zasypia bez ,,, więc mam cichą nadzieję że już niebawem smoczek nie będzie już potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaką Ty masz śliczną córeczkę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też testowałyśmy tą miseczkę i też jesteśmy z niej zadowolone :) Do naszego krzesełka się na szczęście przysysa bo mamy plastikowy blat, ale na drewnianej ławie przyssawka już nie trzyma tak mocno

    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń