poniedziałek, 22 października 2012
Pół odszczeknięcia
Niniejszym mgły jesienne przestały mi się podobać. Ale co ja mówię, jakie mgły, mleko rozlane, ściana biała i mokre, przylepiające się do włosów, lodowate paskudztwo, które zmusiło mnie do przypomnienia sobie, jak się włącza światła przeciwmgielne w samochodzie. I co z tego, że teraz jest pięknie, złoto i przejrzyście, jak ja musiałam jechać w obrzydliwej szarówce i pilnować auta przede mną, żeby przypadkiem sobie w nim garażu nie zrobić, albo rowu nie zwiedzić? Foch na pogodę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To niestety od nas idzie ... cóż ... nie możemy przecież samotnie się w tej mgle błąkać, co nie? ;)
OdpowiedzUsuńMoże jakiegoś skrzata uda się spotkać??
UsuńU nas też jedna wielka mgła. Nie widać dalej niż kilka metrów i rzeczywiście trzeba jeździć baardzo ostrożnie.
OdpowiedzUsuńNajlepiej w domu siedzieć... Przy okazji posprzątałam ;)
UsuńU nas dziś to samo. Masakra:/
OdpowiedzUsuńJesień pokazuje pazury
UsuńMgła z okna autobusu wygląda całkiem inaczej... ale cóż... od zawsze wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;-) Bezpiecznej podróży!
OdpowiedzUsuńDokładnie, choć mokra jest tak samo paskudnie
UsuńOj tak, mgły ostatnio nie zachęcają do wychodzenia z domu :(
OdpowiedzUsuńBrrrr... na szczescie mozna zostac w domu
UsuńWczorajsza mgła i mnie zaskoczyła.
OdpowiedzUsuńZa to dzisiaj jest już fajna pogoda:)
U mnie niestety paskudnie i wczoraj i dziś, zimno, mokro i ponuro
UsuńMgły to jeszcze nic. Najgorszy jest ten chłód i coraz krótsze dni.
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam możliwość niewychodzenia wtedy z domu, z której korzystam, ile mogę :) a wieczory uciekają mi szybko
Usuń