poniedziałek, 10 marca 2008

Zachciało mi się być upartą

Zachciało mi się leźć to chirurgaogólnego… No to mam za swoje. Wysiedziałam się w domu tydzień jak królewna i…Nie pomogło. Nadal boli. No to w końcu posłuchałam Mojego Osobistego Mężczyznyi pojechałam z nim do fachowca. Fachowiec nogę obadał, obmacał i wydał wyrok. Wyrokpocieszający, żyć będę, chodzić też, ale pod warunkiem, że ponoszę taki fajny wynalazek, comi ruchów nie ogranicza, a ból tak. Ale nadal mam nogi nie nadwerężać, więcodpoczynku ciąg dalszy mnie czeka.

Mam za swoje, jak mężczyzna mówi,to się słucha, szczególnie mój, bo rację ma, a ja w swej głupiej upartości nieposłuchałam. Porażkę przełknęłam jakoś, choć gorzka ta pigułka była. Ale wiecieco?? Za to też Go kocham  hehe 

4 komentarze:

  1. ~Ta Agnieszka10 marca 2008 14:33

    Mezczyzn sie slucha ZAWSZE i czasami nawet mozna ich posluchac i zrobic zadosc ich radom. Zdarza sie ze kulki zderzone w ich glwach daja porzadany efekt. Trzymam kciuki za rekonwalescencje a Ty siegnij po Zafona hahhahahahha

    OdpowiedzUsuń
  2. To kuszące jest... Bo patrzę właśnie na książkę a kusi mnie od nie wiem kiedy, niestety wersja oryginalna mnie pokonała...

    OdpowiedzUsuń
  3. bo faktem rzeczywiście jest, że jak baba się uprze, to chłopa swojego nie posłucha w kwestiach zdrowia... "nie, bo nie"... takie gadki doprowadzić mogą do szału czasem, ale, nie wiedzieć czemu, kochamy te swoje baby i za ten upór też :))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam poważniejszy argument niż "nie, bo nie", który de facto za kretyński uważam... Tak samo jak "tak, bo tak". No ale i tak został pokonany ;))

    OdpowiedzUsuń