czwartek, 20 marca 2008

Jak nie urok, to...

Za oknem stuki i puki, masa zamieszania. Od czterech dni tak w sumie, począwszy od postawienia rusztowania.Jednym słowem: remont. Z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli facetami tuż za oknem i pobudką o 7 przy akompaniamencie młotków. Ale za to będę miała cudny domek :)

Ledwo wyszłam z domu,zachłysnęłam się wiosną i… Mam zapalenie oskrzeli. Kolejny tydzień w domu.

Nigdy więcej sprawdzania pewnych rzeczy eksperymentalnie.

4 komentarze:

  1. cześc słońce!! jestem:)) duzo zdrówka!!! i wesołych świat:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i oczywiście nawzajem wszystkiego naj na te Święta i na dzień powszedni.Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko trzeba sprawdzać eksperymentalnie, poza pewnymi wyjątkami, tylko które to są?... Też trzeba sprawdzić... Eksperymentalnie :))))) No ni kija, inaczej nie idzie żyć :)))))))) Ale atomów nie rozczepiaj, zaufaj mi... Ale czy można mi zaufać? Tylko eksperymentalnie się o tym dowiesz :))))) Buziak świąteczny, ekstraordynaryjny :****** :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaufam :) To sprawdzić mogę ;PP Najwyżej podrapiesz jak rasowy kocur ;)) Dziękuję za buziaka :) Wesołego królika, mokrego jajka i smacznego dyngusa :)))

    OdpowiedzUsuń