wtorek, 4 marca 2008

Przerost formy nad treścią

            Zostałampoproszona na świadka przy bierzmowaniu. Zgodziłam się chętnie. Pech chciał,żem łamaga i w czwartek były na prostej drodze zrobiła mi się krzywda(zapewniam, że sama się zrobiła). W efekcie od wczoraj jestem z nogą w szyniegipsowej i mam tak zostać do następnego tygodnia. Co to ma do rzeczonegobierzmowania. No oprócz tego, że jest w sobotę, czyli mam gustowne buty na tęokoliczność, a dokładniej jednego. Już wyjaśniam.

            Dobierzmowania potrzebna jest data mego bierzmowania, ok, podałam. Dziś natomiastzostało mi przekazane, że potrzebny jest akt chrztu i to, żebym sięwyspowiadała razem z kandydatem w piątek od tej do tej godziny w tym a tymkościele. Raz, skoro ktoś był do bierzmowania to chyba był chrzczony, więc poco ten świstek jeszcze? Już pominę, że później to się powiedzieć nie dało.Załatwi się. Ale spowiedź? Niech mi ktoś powie jak ja z tą biedną moją nogą mamsię tam zjawić? Bliżej mi do siebie do parafii, ale nie wiadomo, czy ksiądzzaakceptuje kartkę od „mojego” księdza… To może ja przez telefon się wyspowiadam,skoro on musi to słyszeć. Bom kaleka jakby na to nie patrzeć i utrudniają miżycie.

            Ciekawekiedy będą wymagać zaświadczenia od ginekologa o dziewictwie od kobiet…

2 komentarze:

  1. he he he :) Moja Przyjaciółka trafiła kiedyś na Automatycznego Spowiednika przez telefon :) może zapytać o namiary?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytaj :) może pokuta orginalniejsza będzie ;)

    OdpowiedzUsuń