piątek, 4 grudnia 2015

Czarnowidz - dosłownie

W domu mamy armagedon, który niestety wiązał się z przeniesieniem sprzętu komputerowo internetowo telefonicznego niżej. I rozmawiamy sobie z Osobistym, że ups ciężki i on mi na to, że on chce pozbyć się ups z domu, ale żeby nawet prąd był na generator, no wiesz - mówi mim, - cała wieś ciemna, a u nas się świeci... Bo ja to najbardziej nie lubię, jak siedzę sobie w wannie, kąpię się i wyłączają prąd.

No...

Wróciłam sobie z zajęć, poszłam pod prysznic, Osobisty przyszedł mi pomóc (paluszek mam ranny tak mocno, mocno i jak go zamoczę, to mi się znowu rana otwiera, więc cicho tam, zboczeńcy). Siedzimy my sobie pod tym prysznicem i bach, nie ma prądu. Ciemno, jak nie powiem gdzie :P a ups piszczy... Zostałam wytypowana do pójścia. I tak szłam sobie, ociekając wodą, do piszczącego upsa - dzieci śpią - po domu, w którym trzy godziny wcześniej zostały przestawione szafy i nie widać nic, bo nawet stacja benzynowa nie odpaliła zapasowego oświetlenia.

Czarnowidz. Dosłownie.

10 komentarzy:

  1. mam czasem tak samo, nie że się kąpiemy we dwoje z powodu palca tylko prąd wyłaczają często, dlatego trzymam telefon pod ręką jakby coś to służy za latarkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę brać do łazienki ;) my nawet jak nie palec, ale akurat tu bardziej pożytecznie niż przyjemnie ;)

      Usuń
  2. Niech Ci będzie, że palec ;) U nas też często prądu nie ma ale to wieś w końcu to co się dziwić :) Jak nie ma dłużej niż 15 min to wykonujemy telefon do Elektrowni. Paniki nigdy nie ma (no chyba, że dzieci bo Starsza strasznie panikuje jek zgasną światła), bo świeczki są zawsze w zasięgu ręki - mam poupychane w różnych kątach domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też muszę upchnąć, romantycznie będzie :P tym razem palec :P normalnie nie mam oporów do włażenia jemu czy on mnie

      Usuń
  3. Paluszek i główka to... dobra wymówka! :D
    Ja bym nie poszła po ciemku :P Bałabym się :D Za dużo horrorów w życiu obejrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymówki nie potrzebuję ;) tym razem faktycznie nóż mnie napadł. Ja miałam w uszach ten pisk i wrzasku dzieci, jak je obudzi. Motywacja zadziałała ;)

      Usuń
  4. Tragedia!! Nie znam od lat tego... jak mozna wylaczyc prad?? Przy takiej technice, rozwoju i innych cudach swiata :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę... U nas "migają" co chwilę, w lecie parę razy dziennie się zdarzało :( a dłuższe też się zdarzają

      Usuń
  5. To ja chyba mam jakieś szczęście bo tez mieszkam na wiosce i tylko raz w czasie największych mrozów na 4h nie było prądu, ale panowie się sprężyli i ekspresowo linie naprawili. A tak planowe wyłączenia.
    Ale generator mamy bo jakby zima coś się zdarzyło to piec musi grzać. Reszta pal licho, ale ciepło rzecz nadrzędna w mrozy.
    A ciemku ja tam latam. Już się przyzwyczaiłam. I dodam, że zazwyczaj tylko Mimią śpi w domu wówczas bo jak Mężah jest to nie ma mowy żebym tyłek ruszyła. Nawet z Fadem wychodziłam po kilka razy w nocy zupełnie sama i różnych godzinach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chodzę :) ale było ciemni i meble przestawione :P Wyłączyli na 15 minut może, ale i tak wkurza

      Usuń