wtorek, 27 października 2015

Wielkie halo o Halloween

Zbliża się koniec października, dzień Wszystkich Świętych, a wcześniej Halloween. Sklepowe półki uginają się od przebrań, dziwnych ciasteczek, dyń i pomarańczowych lampionów. Budzi to niechęć, odrazę, strach, euforię, obojętność. Katolicy uderzają na alarm, że demon, że zaraz groby, a tu takie tańce hulańce. Inni odwołują się do Mickiewicza i Dziady. A jeszcze inni mają gdzieś.
A ja... A ja jestem szalona, dziś jest wtorek, a ja sobie wymyśliłam imprezę Halloweenową w sobotę. Akurat tak w sam środeczek odwiedzania grobów. A co. Mam dwie paczki chipsów tematycznych i dwie pajęczyny :P I słoiki na lampiony. No i pomysł mam, a to dużo. Skąd pomysł? Stąd, że moje dziecko ma w piątek imprezę w przedszkolu i przykro jej było, że bez braciszka i rodziców. To sobie zrobimy drugą. Jak ktoś jeszcze przyjdzie, będzie jeszcze fajniej.
Nastroje w przedszkolu jak wyżej. Mój natomiast taki pośrodku. Niech dzieci poznają kulturę, skoro poznają język, niech się pobawią, przecież przedszkolaki nie wywołują duchów. Nawet starsze chodzą po domach za cukierkami, a nie za diabłem. Niech się pobawią. To w gestii rodziców jest wyjaśnienie, że Halloween jest fajne, zabawne, śmieszne, ale następnego dnia idziemy się pomodlić za dusze zmarłych, świętych, a potem za dusze w czyśćcu cierpiące, zapalić znicza, by wskazał drogę do nieba i zamyślić się nad tym, co jest, co będzie. Nie róbmy paniki, gdzie można dać wiedzę. Dzieci nie są głupie, nie pomieszają, jeśli my im damy solidne podstawy.

2 komentarze:

  1. Gdyby nie choróbsko wzięłabym Milkę po cukierasy do synka chrzestnej. Kilka lat temu miałam zajawkę na Halloween, teraz mi się już znudziło. Ale każda okazja do zabawy dla dziecka dobra :) Nasze WŚ też lubię, taka chwilka zadumy :)

    OdpowiedzUsuń