środa, 14 października 2015

Christian Grey w moich dłoniach, czyli rzecz o uleganiu pokusie

W poniedziałek mój brat miał wszczepiany kardiowerter - defibrylator (ICD) i dziś wychodził ze szpitala, więc miałam po niego jechać. (tak, wiem, tytuł, jaki jest, każdy widzi, a ja tu o szpitalu, ale moment, cierpliwości, dojdę do sedna, to gra wstępna). Dodatkowo, mój tata miał rozprawę w sądzie o spadek po dziadku i marudził, że to długo potrwa, więc odwożąc brata pojechałam do biblioteki w mieście rodzinnym.
Weszłam między półki, wzięłam Nigdy w życiu i resztę cyklu Grocholi (cud, w tej bibliotece cały cykl stał na półce w jednym czasie) i wyszłam dzierżąc je w dłoni. Za kontuarem stał ON. Miły szarmancki, brunet... Wypożyczył mi, co miałam w łapkach, a ja od niechcenia zapytałam, czy ma Greya. Zajrzał pod ladę i mówi, że ma trzy tomy, najnowszego brak. Zapytałam grzecznie, czy mi pożyczy, wszak już 4 miałam, a to kolejne 3, a wypożyczyć można 5. Ale karta stałego klienta nadal działa. I oto mam.
Do żadnej z książek nie byłam aż tak źle nastawiona, jak do tych. Przymierzałam się, jak pies do jeża, ale może czas wiedzieć, co się krytykuje. Co prawda rozpadanie się na kawałki przy orgazmie, jak pralka mnie trochę przeraża, ale no... Powiedziałam panu, że pewnie oddam szybciej, niż się spodziewa. Chyba, że chcecie recenzję kobiety trzydziestoletniej, no dobra, trzydziesto paro, bo dwójkę to zaraz będę miała z tyłu, nie z przodu, ale w każdym razie po 30, czyli libido w kosmos i takie tam i niedoszłej polonistki. To się poświęcę i przeczytam, a raczej spróbuję przeczytać rzetelnie. Tylko wiecie, usłyszałam od kogoś, że jak czytał, to mu się wiecznie chciało seksu. Mnie bez tego się wiecznie chce, więc boję się troszkę o swoje zdrowie :P O Osobistego też. Chyba, że mnie tak zniesmaczy, że mi się odechce. To jak? Czytać rzetelnie?

18 komentarzy:

  1. Przeczytaj to może i ja się zdecyduję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ksiażkę czytałam, film oglądałam na szczeście w domu, nie w kinie i książka jak dla mnie lepsza :) ale seksu mi się nie chciało, co to to nie ;D za to moja znajoma czytając greya synka sobie spłodziła z mężczyzną swoim ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahhaha, ja tez stawiam sie jak do jeza do tej ksiazki :) Mloda przeczytala, w kinie byla a ja mowie, ze mam to wszystko w sypialni ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja powiem, ze nie mam pojęcia o co to całe zamieszanie z książka ... przeczytałam nawet żeby sie dowiedzieć o co te achy i ochy, ale nadal nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytaj ;)
    Ja doszłam do 60 strony i zostawiłam. Znaczy Greya. Nie mój typ i nieladny język. Nigdy więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam :) Nie jestem zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam, nie oglądałam, nie kusi mnie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam. Poszłam sobie zrobić herbatę. Potem wzięłam sałatkę... Oczywiście bez włączania przerwy ;) książka lepsza

      Usuń