niedziela, 18 października 2015

Budowlane hity i kity, czyli czego nie polecamy, a co jak najbardziej tak

Będąc na końcu drogi zwanej budową, mogę już co nieco powiedzieć na temat tego, co się sprawdziło, a co nie. Mam na myśli zarówno ekipy, jak i firmy pośredniczące, ale też i produkty danego producenta.
Zacznijmy od początku:

Fundamenty. Zdecydowaliśmy, że będą z pustaków szalunkowych i to jest dobre rozwiązanie, niestety wybraliśmy złego producenta i drugi raz byśmy tych akurat nie wzięli. Czemu? Po prostu pękły w trakcie zalewania, dorabiając wszystkim masę dodatkowej, ciężkiej roboty, bo u nas fundamenty podniesione, a one pękły tam, gdzie trzeba była najwyżej machać łopatą. Skończyło się na szalowaniu tego fragmentu, zupełnie bez sensu. Choć efekt naprawdę ładny.

Ściany. Porotherm i tyle. Po prostu super. Nic więcej dodać nie mogę, więc może od razu ekipa. Ta sprawdziła się u nas świetnie. Młode, kumate, zgrane ze sobą chłopaki, które wiedzą, co mają zrobić i to robią. Porządnie, prosto, a to najważniejsze i podobno nie takie powszechne. Mieli jedną wpadkę :P chcieli nam mianowicie zamurować jedno okno, ale jak ktoś ma ścianę z okien, to ja się im wcale nie dziwię. Rozpadli się na chwilę obecną, ale mam nadzieję, że się znowu zejdą, bo ktoś nam musi elewację zrobić. Jak coś, służę namiarem.

Dach. Tu mogę powiedzieć tak naprawdę najwięcej, bo sama załatwiałam. Rozważaliśmy dachówkę ceramiczną i cementową. Padło na drugą, zdecydowała cena, ale też nie braliśmy byle czego z najniższej półki. Wybraliśmy czerwony Euronit, choć na początku chcieliśmy czarny. Ale w ich palecie to raczej jasno grafitowy był. Padło na czerwoną i w sumie, prócz problemów z elewacją, a dokładniej z doborem koloru nie możemy narzekać. Nie zarosło mchem i nie przecieka.
Okna dachowe z Veluxa, do tej pory nic się z nimi nie dzieje, jesteśmy bardzo zadowoleni.
Dach i okna dachowe kupowaliśmy w krakowskiej firmie Trapez Carbo. Profesjonalnie, uprzejmie, naprawdę polecam, bo poczułam się zaopiekowana, nie zbyta i dobrze poinformowana.
Więźbę nam załatwiała ekipa, z gór od kogoś, a robili ci sami, co poprzednie etapy. Dokładni, niesamowicie skrupulatni. Jeśli ktoś ma możliwość robienia "od podłogi aż po dach" jedną ekipą, to polecam, jak najbardziej.
Od razu oczywiście kupiliśmy rynny, Galeco, nie mamy żadnych zastrzeżeń do nich.

Okna. I tu się zaczyna. Po wielu porównaniach zdecydowaliśmy się na trzyszybowe okna firmy Drutex, wtedy nowość na rynku, Iglo Energy. Ciepłe, z dobrym profilem, miały być super, dlatego nie baliśmy się wydać takiej ogromnej kwoty na nie. A jednak okazało się, że profil się gnie i pęka w rogach okien. Próba reklamacji i dogadania się z firmą skończyła się na bardzo niemiłej wizycie panów z serwisu i w efekcie odrzuceniem reklamacji, choć w czasie wizyty chcieli wymieniać drzwi tarasowe, przy 10 stopniowym mrozie. Dostaliśmy niepodpisany protokół, z nieprawdziwymi informacjami, a wszelkie próby negocjacji kończyły się coraz mniej miło. W efekcie firma montująca wymieniła nam ramy na własny koszt, a w dalszym czasie pójdzie z firmą Drutex do sądu. Nie polecam, zarówno okien, jak i firmy, gdyż jest nierzetelna i ma bardzo nieprofesjonalne i niemiłe podejście do klienta. Generalnie porażka i nie polecam po raz setny.

Brama garażowa. Wiśniowski. Trudno powiedzieć coś więcej, bo sprawuje się bardzo dobrze. Nie odbarwia się, nie niszczy. Super wybór.

Tynki i wylewki. Cementowo - wapienne, wykończone drobnoziarnistym piaskiem, z wyjątkiem łazienki, która jest wykończona grubym piaskiem, żeby lepiej wiązał klej pod płytki. Zrobione tak dobrze, że nie trzeba gładzi, wystarczy pomalować. W kilku miejscach się obiły, ale nie są miękkie, po prostu dzieciaki się postarały, obicia są efektem walnięcia krzesłem.
Aby nie zniszczyć pracy murarzy Osobisty jeździł i szukał tynkarzy doskonałych. I znalazł ich. Prosto, równo, może pół centymetra różnicy w najbardziej krzywym miejscu. Tynki i wylewki od tego samego szefa, od dwóch różnych ekip, ale z obu jesteśmy zadowoleni. Słowni, rzetelni. Super sprawa.

Płytki podłogowe. Ceramstic. Duże, ładnie się prezentują, bardzo dobrze się myją, choć nie są gładkie. W miarę równe. Przede wszystkim zgadza się wzór. Sprowadzane z Chin raz na jakiś czas, więc z większą ilością, niż na magazynie może być problem. Czekaliśmy na nie najdłużej, bo około 3 tygodnie. Dodatkowo sklep Leroy Merlin nie poinformował, jak całe zamówienie było gotowe, chcieli czekać do wyznaczonego terminu, a nam zależało na czasie. Ale poza tym sprowadzili i nie było z nimi problemów.

Płytki do łazienki. Paradyż Midian Bianco, Grys struktura i dekor. Wymiar mało typowy i... nie bardzo do siebie pasują. W tą samą stronę jeszcze się schodzą, ale jak się chce złożyć ładnie wzór, tak, że jedna jest w pionie, a trzy w poziomie, to w pewnym momencie te trzy schodzą się do zera, żeby wyrównać fugi. Płytka biała, ma ciut inny rozmiar od szarej lub dekoru, a to daje właśnie taki efekt. Bardzo ładnie się prezentują, dobrze myją, są matowe, a szara ma rowki, mimo to nie widać brudu, ale jednak z układaniem gorzej.

Kabina prysznicowa plus brodzik. To było szukanie produktu idealnego, który teoretycznie nie istnieje. Aż tu nagle... Aquaform i ich kabina z marzeń. Narożna, półokrągła, z połową drzwi przesuwanych, 80 cm. Brodzik Rondo, dedykowany. Dziś kupilibyśmy większą, ale to jej jedyna wada ;). Szkło dobrze się myje, drzwi są bardzo wygodne.

Deszczownia i krany. Też długo szukana, bo chcieliśmy mieć prysznic wychodzący prosto z baterii termostatycznej. Z KFP Armatura, tak samo, jak krany. Sto lat gwarancji, która podobno działa, bo znajomi mają. U nas na razie nie była potrzebna.

Umywalka, kompakt WC, szafka pod umywalkę, wanna. Cersanit. Zdarzyło się tak, że źle była oklejona (metka z innej się zawieruszyła na tej) umywalka i dedykowana pod nią szafka nie pasowała. Różniły się rozmiarem. Serwis był następnego dnia po zgłoszeniu reklamacji, wymienili. Szybko, sprawnie, miło. Górę na pewno wyposażymy w ich sprzęt, bo do tego dobrze się myje i ładnie wykonany. Wszak wanna już tam stoi z tej firmy ;)

AGD. Samsung u nas króluje. Mamy od nich pralkę, lodówkę i piekarnik. Lodówka z cool select zone i nie chcę innej. Świeże owoce, warzywa i mięsko ma swoją moc. Pralka przekonała nas dodatkową gwarancją, ale eco bubble też swoje robi. Piekarnik wybraliśmy z ruchomymi prowadnicami i możliwością pieczenia dwóch blach na raz. Nie jest to co prawda dual cooking, ale tego w efekcie nie chcieliśmy. Bardziej usprawnia pracę możliwość upieczenia dwóch blach muffinek na raz. Zmywarkę wyłamaliśmy z tej grupy i mamy BOSCHa. Bo miała tackę na sztućce zamiast koszyka, co oszczędza miejsce i metalowy środek, a nie plastikowy, co sprawia, że nie śmierdzi. Płyta indukcyjna to Amica.Chcieliśmy Mastercooka, ale już nie istnieje, a Amica ma dobre opinie i możliwość połączenia dwóch pól grzewczych w jedno i można na nich gotować równocześnie kilka garnków. Korzystam przy małych garnkach, bardzo przydatna funkcja, choć oczywiście każdy gotuje się z taką samą siłą. Czasem brakuje mi pozycji między 3, a 4, ale jakoś sobie radzę z gotowaniem. Reaguje szybko, ładnie się domywa.

Projekt kuchni i łazienki robiła nam cudowna Pani Architekt z Artisio Design. To ona przekonała nas do szaro białej łazienki i pomogła dobrać resztę do wybranych przez nas płytek w salonie i na dole ogólnie.

Kocioł, czyli piec. SAS NWT 17 kW. Wybierany długo i mozolnie przez Osobistego, czyli: "Który z kumpli to pisał?" Bo wiecie, on pracował w branży, to byle czego od kolegi partacza nie wybierze :P Sterownik więc mamy wybrany dokładnie i nawet ja umiem go obsłużyć. Pali mi się w nim dobrze i prawie wszystkim. Dość wygodne drzwiczki, zapalany od dołu, czyli dla mnie lepiej, bo od góry mnie śmieszy i zawsze się musiałam nakombinować. Z dolnym spalaniem, ze sterowaniem nadmuchem od temperatury spalin pozwolił nam przetrwać zimę w nieocieplonym domu (pomińmy milczeniem, że się wyłączył czujnik i raz mieliśmy 15 stopni po powrocie, ale to błąd człowieka był).

Jak już przy piecu jesteśmy, to... Kominy. Schiedel. Jak na razie bez problemów, jak kiedyś mi przyjdzie wyciągać kota, to napiszę, czy są przyjazne dla zwierząt, raz wlazł, ale wyjęłam, zanim wpadł głębiej. Ludziom sprzyjają.

Zasobnik na wodę. Noel. 1200 litrów. Cudowne rozwiązanie, które teraz pozwala nam palić raz na kilka dni przez parę godzin i mieć ciepłą wodę, przy solarach, wiadomo, że będzie to inaczej się rozkładać. Co ważniejsze, wody wystarcza na tyle, że po włączeniu ogrzewania, nadal jest się w czym umyć. A ciepłą wodę pobiera też zmywarka, co z kolei wpływa na oszczędzanie energii. Bardzo dobrze zaizolowany, nie wychładza wody.

Parapety wewnętrzne marmurowe, zewnętrzne aluminiowe. Drzwi wejściowe na zamówienie, drewniane. Balustrady ze stali nierdzewnej. To byłoby na tyle, bo więcej nie mamy. Jak się pojawi coś nowego, to na pewno opiszę.

Gratuluję tym, co dotrwali do końca. Notka to nic w porównaniu z tym, jak to jest na żywo, przy budowie.

12 komentarzy:

  1. Domyślam się, że na żywo to musi być niezły sajgon :))) Mam nadzieję, że kiedyś mi się przyda ta notka. Byłoby cudownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę prostej drogi do celu :) i mniejszego cyrku niż u nas

      Usuń
  2. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce Twoje rady się przydadzą i nam... :) Fajnie, że będę miała kogo zapytać o kwestie, które zapewne będą mi spędzać sen z powiek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytaj, jak nie ja, to Osobisty będzie wiedział, damy radę odpowiedzieć :)

      Usuń
  3. Dotrwalam i z zainteresowaniem przeczytalam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też wszystko z Samsunga, od telefonów, przez TV, na lodówce kończąc ;) no, poza pralką, przestraszyły nas złe opinie o tych, które akurat nas interesowały. Płytę indukcyjną też mamy z łączonym polem grzewczym, ale póki co czeka na montaż :) możesz zdradzić, jaki dokładnie macie piekarnik? Zastanawiamy się własnie nad kilkoma modelami z Samsunga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.ceneo.pl/Sprzet_AGD;szukaj-piekarnik+samsung+bf1c4t082 ten mamy. Bardzo dobrze się sprawdza. TV też mamy samsunga, jeszcze po moim śp. dziadku

      Usuń
    2. M.in. ten model bierzemy pod uwagę :) dobrze wiedzieć, że u kogoś się sprawdził :)

      Usuń
  5. Bramę również mamy zamiar brać z Wiśniowskiego, a okna dziś nam zamontowali - jeszcze nie widziałam (shit!), bo ciemno ;)
    Sprzęt chyba też myślimy brać z samsung, a powiedz mi tylko jak Ci się sprawuje indukcja? Bo mój chłop chce gazową płytę, ja indukcyjną i się dogadać nie możemy :D Na kompromis ciężko pójść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozważaliśmy gazową. Podobała nam się taka, co miała trzy pola, a czwarte do trzymania ciepła, bo tam szły przewody. Ale trzy pola do gotowania to mało, a większe były zwyczajnie ogromne i cena koszmarna, poza tym u nas wchodziła w grę tylko butla gazowa i nie chcieliśmy. Indukcja jet super, o ile jest prąd ;) raz na obiad był grill ;) Poza tym bardzo szybko reaguje. No i nie trzeba do niej specjalnych garnków, wystarczy, że przyczepia się magnez do nich, czyli np emaliowane też dają radę.

      Usuń