czwartek, 23 lipca 2015

Przychodzi baba do lekarza

Kaszlało mnie. Tak z trzy tygodnie i tej wersji się będę trzymać. Syrop najpierw leżał na szafce potem nawet się pił. Doszedł katar. Wczoraj, po kolejnym ataku "mój przyjaciel kibelek" w wykonaniu Osobistego zmusiłam go do pojechania do lekarza. A on mnie. No... Pani doktor o mało mnie nie zabiła. Mam zapalenie oskrzeli takie, że już mam całą orkiestrę. Dobrze że dluzej nie zwlekałam. Tona leków, zakaz chodzenia i nakaz pojawienia się za tydzień. Osobisty ma zwolnienie do końca tygodnia. I tak sobie umieramy razem. Ja nie żyję, tylko bym spała. Załatwiłam się okropnie...

2 komentarze:

  1. Wiem coś o tym, niedawno przechorowałam niemal dwa tygodnie ;) Oszczędzaj się, bierz leki i ogólnie wypoczywaj;) Dużo, dużo zdrowia dla Was!

    OdpowiedzUsuń