czwartek, 11 czerwca 2015

Marsz dla życia i aborcja

Jak pamiętacie, w Krakowie, podczas Parady Smoków był Marsz dla Życia i Rodziny i mieliśmy to nieszczęście widzieć cały. Mnie manifestacje denerwują wszystkie, drażni mnie 20% robiący złą sławę reszcie. I tak samo reaguję na gejów, lesbijki, kobiety oszukujące pracodawców odnośnie ciąży, antyaborcyjnych i całą resztę. Po równo. Chodzi mi o tych krzykaczy i wrzaskliwców, do normalnych nic nie mam. I gdyby Ci sobie szli i głosili te swoje hasła, to by mnie aż tak nie wkurzyli, ale oni szli z dziećmi. Po co? Bo lepiej działa? No na mnie na pewno, ciśnienie pod obłoki. Jak usłyszałam, jak pieją z zachwytu nad tekstem dziecka: "Jak się rozwiedziesz, to dziecko zawiedziesz" to myślałam, że mnie szlag jasny trafi na miejscu. Po pierwsze dziecko ktoś tego nauczył, a nie że takie genialne, a po drugie, pewnie, lepiej być razem, niech dziecko widzi kłótnie, niech rodzic leje, poniża, ale dziecko nie będzie zawiedzione. Brawo.
Kolejne. Transparent Stop masturbacji czterolatków. Czy jakoś tak. A bo czemu, pytam? Bo to ZUO. ZUO przez wielkie Z. Tia... A że rozwojowe, to jakoś zapomnieli, bo przecież chwytliwe i bijmy dzieci po łapkach i wpędzajmy w jakieś chore kompleksy.
Ja już pominę, że podobno rozdawali dzieciom (!) figurki 12 tygodniowych płodów. Dobrze, że mieli koło siebie policję, bo bym zabiła na miejscu. W afekcie. Zero wyobraźni. Ale oni życia i rodziny bronią.

Aborcja to ciężki temat. Chciałabym dożyć czasów, kiedy nie będzie regulowane przez prawo, kiedy można, ale dojdzie, kiedy nie można, np po 12 tygodniu. Kropka. Koniec, Wcześniej, niech to będzie sprawa sumienia każdej kobiety i mężczyzny, bo na Boga, to decyzja wspólna powinna być. Nigdy nie potępię kobiety, która usunie dziecko z gwałtu,czy  niepełnosprawne. Że może oddać? Jasne, może. Pracowałam w domu dziecka, zawsze można. Ale skoro pracowałam, to znaczy, że jakoś ta adopcja nie działa, bo nadal domy dziecka są.

W niedzielę podeszła do mnie pani pod kościołem, że zbierają podpisy pod ustawą antyaborcyjną. Nie podpisałam oczywiście, jako matka. Jako kobieta. Drugi raz też podeszła. Usłyszała, że ja mówię nie i myślę nie, więc ma nie podchodzić trzeci raz. Nie podpiszę nigdy. Nie w myśl: to moje ciało, a w myśl, to moje sumienie. Moje. I moje przeżycia potem. Nie państwa, nie prawa. Moje. I nigdy nie powiem, że ja bym nie usunęła. Bo tego nie wiem. Bo nie przyszło mi decydować. Piszę to z pełną świadomością, jako kobieta leżąca w ciąży, bojąca się pójść do toalety, by znowu nie zobaczyć krwi.
Zabrońcie kobietom usuwać płody w klinikach. Zrobią to u znachora, nałykają się tablet z netu... Ale obronicie życie poczęte. Kobieta przecież niech umrze od złego przeprowadzenia zabiegu. Przecież to ona jest zła. Niech odpokutuje.

4 komentarze:

  1. Ja swoje zdanie mam takie, że invitro i aborcja powinny być jak najbardziej legalne ale jest u mnie ale. Niech to by było aborcja do danego tygodnia, ciąża z gwałtu lub zagrażająca życiu matki albo dziecko chore nieuleczalnie chore. Takie jest moje zdanie. Mam znajomego który sam wychowuje niepełnosprawnego syna który niewidzi nie słyszy nigdy nie będzie chodził. Z żoną walczył o usuniecie ciąży bo zagrażała jej życiu. Mały urodził się ona zmarła przy porodzie. On twierdzi że gdyby mogli to by napewno usuneli bez żadnego ale.
    Tak samo antykoncepcja powinna być darmowa dla wszystkich kobiet. Skolei invitro dostępne dla wszystkich par które nie mogę sami mieć dzieci. I jeśli ktoś by mii powiedzial adoptuj a nie idziesz na invitro to proszę bardzo niech tylko to ułatwi. Bo dzieci w domach dziecka dużo ale niestety nasze państwo jest takie że ciężko jest dostać ten kwit że można adoptować dziecko. I wiem to z bliskiego otoczenia. I o takie moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba lżej do tego podchodzę przerzucając to na sumienie każdego

      Usuń
  2. Za in vitro opowiadam się jak najbardziej na tak, aborcja zaś... Powiem tak, na skutek choroby dziecka (ciężkiej) lub gwałtu dopuszczam taką możliwość, w innym przypadku nie. Obecnie mamy taką gamę środków antykoncepcyjnych, że trzeba myśleć, nim się zacznie działać. I tego przede wszystkim trzeba uczyć młodych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem jednak bardziej liberalna. W ogóle bym nie wchodziła w typ z prawem do pewnego tygodnia no jak płód odczuwa ból

      Usuń