czwartek, 2 sierpnia 2012

Wyjazdowo

     W weekend wybywamy. Co prawda do rodziny, ale i tak będzie to dla nas tak potrzebny nam obojgu odpoczynek. Za nami ciężki czas. Ja wiecznie sama w domu. Tak, wiem, mam mamę, ale generalnie staram się sama sobie radzić, bo wiem, że kiedyś się przeprowadzimy i jej nie będzie. A być może będzie drugie dziecko. Bardzo Osobisty Mężczyzna za to do południa w pracy popołudniu na budowie. Dziś też wróci, jak będzie. Czekamy więc na te dwa dni, jak na zbawienie, choć ja jak widzę, ile rzeczy musimy spakować troszkę gaszę swój entuzjazm. Osobisty stwierdził, że jemu już coś si robi na samą myśl, choć wie, że to nie on będzie pakował.
     Wczoraj padła obietnica gór jakoś na jesieni. Jeden dzień, ale i tak jestem przeszczęśliwa. Już mi się chusta pali w rękach, bo z oczywistych względów wózek odpada, chyba, że Morskie Oko postanowimy zaliczyć. Ale to takie góry, nie góry. W każdym razie Córa zostanie zamotana i jazda. Zastanawiam się tylko, jak ja to zniosę, ale najwyżej Osobisty będzie niósł, bo ja i tak mam spore problemy z wytaszczeniem się na górę, bo mi ciśnienie spada i serce wariuje. A jak przy sercu jestem, to od porodu miałam trzy ataki, a leków nie zażywam. Pełen sukces.

8 komentarzy:

  1. Czyli i u Was wypad się szykuje;)
    No i te góry na jesieni- bajeczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak....takie wyjazdy wiele dają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli chodzi o dobrą kardiologię to jest na śląsku Śląskie Centrum Chorób Serca. Bardzo dobry szpital kardiologiczny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że nie na temat jest mój komentarz, ale chciałam to napisać kiedy przeczytałam o Twoich atakach.

    Przepraszam za kłopot. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie na temat? Też było w poście :) Dziękuję za radę, jestem pod opieką fajnego lekarza. Wiem, co mi jest, generalnie jest to leczone, ale w moim przypadku mam za rzadko i za małe te ataki, by ryzykować :)

      Usuń