poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Powróciliśmy

     Niby tylko dwa dni, niby do rodziny, ale jestem zachwycona. Odpoczęłam, Córa się wyprzytulała do każdego, pogaworzyła, pouśmiechała się i też szczęśliwa. My dziecko mieliśmy sporadycznie. Zwiedzony zamek, oglądnięte makiety okrętów, coś, co lubię najbardziej w jednym. I śmieszna A1. wjechaliśmy, pobraliśmy bilecik i na następnym zjeździe, tuż za oddaliśmy go, nie musząc uiszczać opłaty. Z powrotem wystaliśmy się 15 minut, by też oddać bilet bez opłaty. I to już śmieszne nie było. Korek na autostradzie to porażka i czysta kpina. Poza tym zgrzytem wyjazd całkowicie udany. A jesienią górki, pisałam już o tym? Na pewno nie, wydaje się Wam :) Napiszę więc. W jesieni górki :)

4 komentarze:

  1. Bo górki są najpiękniejsze na jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mówiłam, że taki wyjazd dużo daje :)
    Na temat autostrad w naszym kraju to ja się nie wypowiadam...

    OdpowiedzUsuń