Chcecie o książkach to będzie o książkach. Akurat o czterech na raz. W skrócie Wiedźma. A w rozwinięciu Zawód: Wiedźma, dwa tomy, oraz Wiedźma Opiekunka, kolejne dwa. Pani Olgi Gromyko. Broniłam się wszelkimi sposobami przed ich przeczytaniem. Ale jedna taka paskuda wierciła mi dziurę w brzuchu “Weź, przeczytaj, spodoba Ci się.” Tak wierciła, że wywierciła i zgodziłam się. I zgodnie z moimi przewidywaniami nic dobrego z tego nie wyniknęło. Jestem kompletnie, absolutnie i nieodwołalnie uzależniona od W.Rednej i Lena. Zaraz za nimi plasuje się Wal i Rolar. Na odwyk iść nie zamierzam, bo rzeczona paskuda próbowała i się nie udało.
Coś szerzej chcielibyście wiedzieć. Książka a kategorii bardzo lekkiego fantasy. Magia, smoki, całe dwa, wampiry, krasnoludy, wodniki i inne wodne badziewia. Wolha jest wiedźmą, to znaczy magiem, ale raczej na to pierwsze miano zasługuje bardziej. Poznajemy ją jako uczennicę jeszcze, nieopierzoną, zielone jabłuszko, jak określa ją jeden z bohaterów. Postawiono przed nią pewne zadanie, ma pomóc wampirom. Nie bardzo wie jak, po co i na co, ale jedzie i jeszcze się z tego cieszy. Tak zaprzyjaźnia się z Władcą wampirów. I od tego wszystko się zaczyna. Kolejne tomy są opisem kolejnych kłopotów, w które, mniej lub bardziej świadomie, się pakuje lub jest pakowana.
Książeczka, bo czyta się momentalnie, połyka się strony wręcz, z ogromną dawką humoru i bardzo ciekawym połączeniem wampirów z … Doczytajcie sami. Nawet, jak nie lubicie fantasy. Ja umierałam ze śmiechu, a mąż osobisty tylko kiwał głową, jak mu czytałam co ciekawsze cytaty i zastanawiał się, co ja czytam. Mimo to nadal zamierzam zamordować osobę, która mi dała książeczki, a zaraz za nią osobę, od której się z kolei ona zaraziła. A potem… je wskrzeszę, bo chcę następny tom.
Ja ostatnio połknęłam Wicked (alternatywna historia Złej Czarownicy z Zachodu z czarnoksiężnika z krainy oz). Niby też trochę fantasy, ale więcej o polityce rozprawiają. Dobrze napisane, ale zdecydowanie dla dorosłych czytelników.
OdpowiedzUsuńdałam ci odpowiedz na moim blogu
OdpowiedzUsuńdałam ci odpowiedz na blogu
OdpowiedzUsuńJa czekam na nową ksiażkę Zafona od kilku dni, ale kurier oczywiście się spóźnia jak zawsze:) Zachęciłaś mnie do czytania i w najbliższym czasie poszukam tej książki:)
OdpowiedzUsuńMnie nowy - stary Zafon nie przekonuje. Przeczytałam Pałac Północy i za Księcia Mgły się już nie wezmę, o trzeciej nie wspominając. Jakoś... Nie ten Zafon z Cienia Wiatru...
OdpowiedzUsuńTo dla mnie na razie za ciężkie ;) jakoś się zupełnie odmóżdżam i czytam co łatwe, lekkie i przyjemne :)
OdpowiedzUsuńJa głównie zaczytuję się w książkach Kinga, ale muszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tymi książkami, więc chyba za nimi poszperam :)
OdpowiedzUsuńteż myślałam nad tako i zdecydowałam się prawie w 100% na ten co dałam link bo koleżanka chwali sobie ten wózek ... a z tako ma inna znajoma i już 3 razy reklamacje składała ... i nie jest zadowolona ... jeszcze jestem w trakcie oglądania i wiem że jeszcze na niejeden wózek trafię który tak mnie oczaruje jak i wyglądem ,ceną i funkcjami ...
OdpowiedzUsuńDo Kinga robiłam przymiarki, ale jakoś nie ten temat :) A te naprawdę polecam :)
OdpowiedzUsuńJedyną wadą obu jest waga. Ja długo byłam na Rafpol zdecydowana, ale zdarzył się Tako po promocyjnej cenie, więc kupiliśmy :) A i tak najważniejsze, by Dzidzi było wygodnie, a te wielofunkcyjne są po prostu duże. No i koniecznie z pompowanymi kołami
OdpowiedzUsuń