niedziela, 24 lutego 2013

Wdowa

Na szczęście tylko słomiana i w sobotę wszystko wróci do normy. Osobisty pojechał w delegację, a ja już tęsknię. W domu pusto, cicho, strasznie. Łóżko ogromne, zimne, muszę sobie dodatkową kołdrę przynieść. Córa śpi, słychać tylko zegar.
Poza moją tęsknotą, to cieszę się, że pojechał. Zawsze to jakaś odmiana, coś nowego i nieznanego. Inna droga do pracy, inni ludzie. Na jakieś rozrywki też pewnie starczy czasu. A może po powrocie po niemiecku będzie coś umiał? Mam nadzieję, że pozwoli mu to naładować akumulatory przed rozpoczęciem sezonu budowlanego.

12 komentarzy:

  1. Ja dziś też jestem słomianą wdową :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I zwiazkowi tez dobrze to zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak czułam, że o to chodzi ;)
    Dobrze, że tylko do soboty a nie na kilka miesięcy. Też uważam, że mimo wszystko taka "przerwa" dobrze robi. Szybko minie, zwłaszcza zajmując się małą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kilka miesięcy nigdy bym się nie zgodziła. Nie wierzę w związki na odległość, a miłość, moim zdaniem, nie zawsze wystarcza. Albo razem, albo wcale

      Usuń
  4. Tydzień szybko minie i znów będziesz miała Osobistego przy sobie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie ciężko, bo od niepamiętnych czasów nie było tak źle z kontaktem twarzą w twarz. Ale taka praca, co ja mogę :)

      Usuń
  5. my ciężko znosiliśmy dwie delegacje męża...na szczęście od dwóch lat już nie wyjechał ani razu :)

    OdpowiedzUsuń