czwartek, 28 lutego 2013

Gdy nie ma męża w domu, żona harcuje

Leżę już sobie w łóżku, w piżamie, wymyta, nabalsamowana i... właśnie kończę sałatkę krabową. Przed chwilą pochłonęłam dwie kromki chleba słonecznikowego. Pierwszą zbrodnią, przynajmniej według dietetyków i speców od odchudzania, jest sama godzina tego mojego jedzenia. Drugą, jego ilość, bo po Córze skończyłam jej kolacyjną kaszkę kukurydzianą. Nie, nie taką dzieciową, ale normalną ze sklepu, na gęsto, że łyżka staje, na mleku 3.2%. Ale to było o 7, czyli wieki temu. A ja dziś głodna chodzę. Non stop.
Trzecią zbrodnią jest to, że już umyłam zęby i nic mnie nie zmusi, by iść to zrobić ponownie. Może mnie robale za karę nie zjedzą.
A czwartą zbrodnią jest to, że jem w łóżku. Z sałatki to tam nic nie wyleci, ale chleb się pewnie nakruszył... Oby tylko na kołdrę, to się jakoś zrzuci...
Piątej zbrodni nie popełniłam ja. Tylko mleko. Nóg nie dostało i nie mam czym tych moich pyszności popić. Ech... Obejdę się smakiem.
Nad netkiem nigdy nie jem, sałatka się nie liczy, nie ma co kapnąć, więc tu też nie ma mojej winy.

I tym optymistycznym akcentem kończę, życząc Wam dobrej nocy. Ja zasiadam...

"Klawiatura sprawna i gotowa, aby znowu kogoś oczarować"

6 komentarzy:

  1. Jedz, pij i używaj życia! :) Już niedługo Połówka przyjedzie i się skończy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj od razu zbrodnia... przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, żebyś wiedziała, o której ja nieraz jem...;D Przykład świeżutki, bo z wczoraj: jajecznica o pierwszej w nocy(!), bo gdy skończyłam pisanie, głodna się zrobiłam, ech...;)
    Sałatka krabowa, mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywam głodna o takich porach, ale nic mnie nie zmusi do wstania z łóżka :P

      Usuń