Pogubiłam się ostatnio w świecie, w sobie, we własnych uczuciach. Wpadłam w wir myśli, emocji, wirowałam coraz szybciej, ku zagładzie. Wczoraj powiedziałam dość. Zatrzymałam się, zamknęłam furtkę. Dziś wstałam rano i powiedziałam sobie, że mam wspaniałego męża i świetne dziecko. Jestem szczęśliwa.
Podziwiam siłę, nie zawsze jest łatwo tak zamknąć furtkę ....
OdpowiedzUsuńAle brnąć dalej jeszcze trudniej
UsuńCzasem trzeba wysiąść z tego pociągu. Nie jest łatwo, ale trzeba - nawet drastycznie to uciąć, bo szkoda życia na użeranie się z losem (oczywiście, mówię o przypadkach, kiedy to nie siła wyższa, kiedy nic nie można zrobić).
OdpowiedzUsuńDrastyczne cięcia mniej bolą i szybciej się goją, niż szarpanie
UsuńEmocje potrafią człowieka wytrącić z równowagi. Dobrze, że zamknęłaś tę przysłowiową furtkę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na zawsze
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPotrzeba dużego samozaparcia by odciąć się od niektórych emocji...
OdpowiedzUsuńAle warto
Usuń