Przestałam istnieć dla świata. Czyli usnęłam swoje konta z portali społecznościowych. Bez żalu, zbędnego rozpamiętywania i depresji. Dobrze mi z tym. Kto chce, wie jak mnie znaleźć i zapytać, co u mnie. Mogę się spotkać. Nie muszę lubić, lajkować, dodawać zdjęć, a potem dziwić się, że znajomy nie poznaje mnie na ulicy.
Nie cierpię takich znajomych, którzy znają Cię tylko w sieci, a poza nią to nawet "cześć" nie łaska powiedzieć...
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia mogą obejrzeć ;) to ważniejsze, niż cześć
UsuńSą tacy, co mają pińcet znajomych w "znajomych", a w świecie realnym nie mają z kim umówić się na kawę. Sama mam konto na Facebooku, ale żeby jakoś namiętnie tam przebywać? Po co, lepiej na żywo, oko w oko.
OdpowiedzUsuńRozsądnie zrobiłaś. Tylko gimbusy, dla których ważniejsze jest to, co w sieci, od tego prawdziwego, mogą Cię wyśmiać.
Przestałam mieć ochotę w ogóle tam przebywać, więc skasowałam :)
UsuńNie mam fb i nie zamierzam mieć. Znajomi zawsze dziwnie na mnie patrzą gdy im mówię, że nie mam tam konta ale trudno. Ciężej przez to o kontakt, ale taki kontakt jaki jest na fb to trochę sztuczny kontakt.
OdpowiedzUsuńOwszem, bardzo sztuczny, dlatego zrezygnowałam
UsuńI dobrze:) Ja nie posiadam konta na żadnym z popularnych portali i moi znajomi też czasem dziwnie na mnie patrzą:) Cóż, wyłamuję się z ogólnej normy:):)
OdpowiedzUsuńIndywidualność to dobra cecha
UsuńTez o tym myslalam, ale w chwili obecnej fb to jedyne moje miejsce na kontakt ze znajomymi zwlaszcza ze przy wyjezdzie za granice te kontakty bardzo sie rozchodzą.... :/ w kazdym razie nie miec konta nie oznacza nieistniec o czym wiele osob chyba nie wie badz nie zdaje sobie sprawy. Twoj przykład pokazuje ze po tym sie zyje dalej :))) buzka!!!
OdpowiedzUsuńWyjazd za granicę ma faktycznie spore uzasadnienie. Ja siedzę tu, ludzie mi bliscy telefony posiadają, mój numer wiecznie niezmienny...
UsuńJa mam konto na FB, ale selektywnie dobieram znajomych i wiem, że każdy z nich powie mi przynajmniej cześć na ulicy, a w większości przypadków jest to zazwyczaj, przy czasie oczywiście, rozmowa ;)
OdpowiedzUsuńJa mam wiele znajomych w całej Polsce i na świecie, ale cóż, jakoś mi nie szkoda :)
UsuńNa szczęście nie mam takich "niby" znajomych i jak spotykam ich na ulicy to sie poznajemy :) poza tym to ja bardzo do normy odstaję bo nawet setki ich na mojej liście nie ma :)
OdpowiedzUsuńMiałam sporo, ale właśnie... gdzieś zagubieni w całej sieci. Jaki sens?
Usuń