środa, 29 czerwca 2011

Aborcja, która podzieliła Sejm

            Dziś Sejmwznawia pracę. Ma głosować między innymi nad zmianami wymagań dlafunkcjonariuszy policji i o aborcji. Znów. I znów podział. PiS chce koniecznieabsolutnego zakazu aborcji, chce wykluczyć trzy istniejące od 1993 roku wprawie polskim wyjątki. PO i SLD jest w większości przeciwne.

            Nie chcęroztrząsać politycznych rozgrywek, nie chcę rozstrzygać o sumieniach ludzi,którzy na aborcję się decydują. Ale myśląc czysto po ludzku, po kobiecemu,uważam, że ustawa w obecnej formie jest najlepszym kompromisem.

            Ciążę możnaprzerwać w trzech przypadkach: jeżeli poród zagrozi życiu matki, jeżeli badaniaprenatalne wykażą głębokie upośledzenie płodu lub ciąża jest wynikiem gwałtu.Dla wielu ludzi nie do przyjęcia żadna z tych form. I ok., nikt nie zmusza dowykonania aborcji. Ale całkowity zakaz spowoduje ogromne rozrośnięcie sięczarnego rynku aborcyjnego. W okropnych, mało mających z higienicznościąwspólnego warunkach kobiety będą usuwały ciąże. Albo co gorsze będą łykać tonyproszków, robić niestworzone rzeczy, by ten płód, brzydko mówiąc, spuścić.Niektórym się uda, niektóre urodzą nieuleczalne kaleki, dzieciaki, które niemają szans na adopcję i normalne życie.

            Sama jestemw ciąży. Zastanawiałam się, nie raz, wiele dni te myśli chodziły mi po głowie,co będzie, jak badania genetyczne wyjdą źle. Jestem jeszcze przed prenatalnymi,myśli wracają. I nie wiem, co bym zrobiła. Zapewne bym jakoś przywykła do tejmyśli do porodu. Ale zapewne jest wiele rodzin, które po prostu wiedzą, żesobie nie poradzą. Że nie dadzą temu dziecku, ani miłości, ani ciepła, anipotrzebnej opieki. I co wtedy? Można urodzić, można oddać. I skazać dziecko nawieczną tułaczkę, po zakładach, po domach opieki, nie zawsze będących rajem naziemi. Na życie w ciągłym pragnieniu ciepła, miłości i ludzkiej obecności,takiej zwyczajnej, a nie dyżurowej, opłaconej. Takie dzieciaczki nie mają szansna adopcję. Tu już tylko instytucja. I może nie popieram, ale nie potępiam.

            Nieumiałabym też potępić kobiety, która została zgwałcona i która już przeżywakoszmar, powiększający się wraz z rosnącym brzuchem. Owszem, dziecko niczemunie jest winne, ale nie każdy na ma tyle silna psychikę, by to w sobieprzetrwać, przetrawić i przyjąć, jak jest. Tak samo walka o własne życie, gdyporód zagrozi matce. Pewnie, że można wtedy w ogóle nie zachodzić w ciążę, aco, jak się nie wie i dopiero w ciąży wychodzi, że coś będzie nie tak?

            Tematbardzo kontrowersyjny, mający tylu przeciwników, co zwolenników. Chyba nigdynie znajdzie się złoty środek. Bo jak ktoś chce usunąć ciążę, to usunie i żadnaustawa go nie powstrzyma. A jak nie chce, to żaden wynik na badaniach tego niezmieni. Ciągłe wracanie do tematu nie zmieni nic w mentalności ludzkiej, wuczuciach. To sprawa sumienia, a sumienia nie reguluje żadne prawo ludzkie.

8 komentarzy:

  1. Temat rzeka. Wciąż wznawiamy, wciąż wraca i jednocześnie jeden z najważniejszych chyba, które dotyczą naszego społeczeństwa. Uważam, że ustawa jest dobra taka, jaka jest, zwłaszcza, jeśli chodzi o punkt, który reguluje zapis w przypadkach, gdy zagrożone jest życie matki. Sama pewnie nie zdobyłabym się na to, ale zdaję sobie sprawę, że- tak, jak napisałaś- nie wszyscy mają na tyle silną psychikę, by podołać podobnej sytuacji. Ciężka sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tu nie ma czarne jest czarne, białe jest białe. To jest ogrom rozwiązań, tyle, ilu ludzi staje przed taką decyzją. Niekoniecznie z wygody przecież. I tak naprawdę chyba nie ma stuprocentowo dobrych, czy absolutnie złych rozwiązań, ale każda skrajność zmierza ku nadużyciom, a to już jest złe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie się zgadzam - ustawa taka jaka jest powinna zostać! Bo co z tego że ją zmienią i całkowicie zakażą aborcji, skoro one i tak będą się odbywały... Jeszcze niech zabronią całkowicie in-vitro, bo to też przecież odbieranie życia jest - BEZSENS !!! Ale posłowie przecież muszą mieć temat do kłótni....

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecież były zakusy ku zakazie in vitro, bo to nie po bożemu itd, gdzieś pisałam o tym posta, jakoś chyba koło któregoś Bożego Narodzenia, bo to wtedy wybuchło. Ale to są takie tematy zastępcze, żeby ludzie widzieli, że coś się dzieje, że ich głos się liczy. A ucina się dyskusje o przepełnionych więzieniach, niewydolnym systemie prawnym czy faktycznie o sierotach, które nie mają szans na lepsze życie. Bo to łatwiej, bo medialnie, bo można głośniej krzyczeć i zaistnieć.

    OdpowiedzUsuń
  5. ~zakrętka (zakrecone-zakrety.blog.onet.pl)30 czerwca 2011 12:59

    PiS jak zwykle działa pod publiczkę, wybory się zbliżają, coś trzeba robić. Sami chyba nie bardzo wierzą, że im się taką niedorzeczną ustawę uda przeforsować. A jak urodzę kalekę, to ile mi dadzą pieniędzy? 200zł zasiłku pielęgnacyjnego? Durnie, co do jednego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważam, że akurat tym posunięciem PiS strzelił sobie samobója, bo większość wyborców jednak jest za ustawą w takim brzmieniu i poprą PO, jak już do wyborów pójdą, bo mój mąż np powiedział wczoraj, że on chyba nie pójdzie, bo nie ma na kogo głosować. PiS zapomniał, że wyborcy to nie tylko słuchacze RM, ale też inni ludzie, którzy niekoniecznie biją na alarm, bo aborcja to ZŁO.

    OdpowiedzUsuń
  7. sercezkamienia@onet.pl20 lipca 2011 11:55

    Znam taką rodzinę.. Mieli dwóch ślicznych synków. Jeden z nich w wieku 3 lat zachorował na jakąś niespotykaną chorobę.. kilkaset przypadków na cały świat. Był warzywkiem.. nie było lekarstwa. W wieku 8 lat zmarł.. Teraz zapewne jest Aniołkiem, bo przeszedł tak trudną drogę w ciągu tych kilku lat.. tyle cierpienia.. tyle bólu.. Rodzice przechodzili męki po jego śmierci.. Minęły 3 lata.. kolejna ciąża.. strach..radość..mieszane uczucia, czekali na badania prenatalne.. łudzili się.. niestety. Złe wieści.. ta sama choroba.. Decyzja.. urodzić? skazać na ból, cierpienie.. czy pozwolić odejść (dla innych zabić w łonie) a tak na prawdę ocalić dziecko od tego wszystkiego złego? Ciążę usunęli. Skazywanie dziecka na lata cierpienia, kiedy ma się możliwość temu zapobiec jest czymś bardziej nieludzkim i potwornym niż aborcja. Przynajmniej dla mnie..Czarna Mamba

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie. Ale każdy przypadek jest oddzielny i nie wolno generalizować. Przykra historia

    OdpowiedzUsuń