poniedziałek, 27 czerwca 2011

Telegram

Umieram na katar. Stop. Mąż też. Stop. On może coś zażyć. Stop. Ja nie. Stop. Zaczynam nic nie widzieć przez chusteczki. Stop.

6 komentarzy:

  1. Ja też teraz męczę się z katarem, ale to przez alergię ;/ Tak więc, łączę się w bólu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracajcie do zdrowia. Stop. Zalecam picie dużych ilości wody z sokiem malinowym (znakomite antidotum na katar). Stop. Przesyłam pozdrowienia. Stop:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jakieś tableteczki, coby w dniu ślubu nie mieć nosa czerwonego :) Mogę to wziąć na siebie, w sensie nos, mnie już nie zależy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet herbatkę malinową mam, ale... Jak do mnie katar już przyjdzie, to on wierny przyjaciel, nie opuści tak szybko...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czosnek rozgnieciony musisz inhalować, podobno pomaga jak nie można brać leków :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Inhalacje na mnie nigdy nie działały, ale spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń