sobota, 1 stycznia 2011

Sylwestrowo noworocznie

            Pierwszyraz postanowiliśmy iść na Sylwester nie organizowany przez znajomych. Wcześniejtą noc spędzaliśmy na prywatkach, ostatnie dwa w swoim własnym towarzystwie. Wtym roku jednak postanowiliśmy inaczej. I opłaciło się. Owszem, na początku,jak to na każdej imprezie, było drętwo, ale jak tylko pierwsza para wyszła naparkiet zaczęło się istne szaleństwo. Znaliśmy co prawda tylko jedną parę, aleto tylko do czasu. Zresztą, nawet nieznajomość nikogo nic by nie zmieniła, bo całetowarzystwo świetnie się bawiło. Sama czuję się wytańczona i wykręcona.Uśmiałam się jak norka, wybawiłam świetnie. Naprawdę szampańska zabawa. Alemuszę się przyznać, że znowu byłam niegrzeczna. Znowu piłam bez przepitkiwprawiając z zdziwienie również panów. Ale cóż poradzę, że tak mam.

            A dziśobudziłam się w wyśmienitym humorze, oczywiście bez kaca, bo ja piję bezpóźniejszej kary.

            Chciałabym,żeby ten rok był taki właśnie jak ta zabawa. Wesoły, szczęśliwy, radosny.Abyśmy tanecznym krokiem, bez problemów weszli w nasze plany i zamierzenia. Iaby też nie skończyło się bólem głowy.

 

p.s. Usłyszeć od Włocha, że się jest „bella”, mając ciemnewłosy. Bezcenne.

6 komentarzy:

  1. Rok temu na balu jako pierwsi wyszliśmy na parkiet i przez chwilę tańczyła przy nas tylko jeszcze jedna para ;) Ktoś zawsze musi zacząć ;) Ja też nie mam kaca, ale to dlatego, że pije minimalne ilości alkoholu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jest okazja to piję sporo, owszem, nie upijam się, ale nie poprzestaję na lampce szampana, czy kieliszku wódki, a kaca nie miewam :) Cudowne uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja była współlokatorka opowiadała mi, że przez kilka lat mogła pić ile wlazło i nigdy nie miała kaca. Skrzętnie to wykorzystywała, aż po którejś imprezie dostała kaca-mordercę i od tego czasu już musi drugiego dnia odpokutować. A przyjaciółka znowu ma tak, że dostaje kaca, ale po jednym małym piwku. Ale po drinkach (nie ważne w jak monstrualnych ilościach spożywanych) nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jak ja po lampce szampana. Jestem pijana natychmiast i do pół godziny mam kaca ;) A piwo mnie generalnie upija, ale nie lubię, wiec nie piję

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie to sie było,ze było tak super??

    OdpowiedzUsuń
  6. Na imprezie, na sali. Miejsc tu nie podaję

    OdpowiedzUsuń